92-letni były minister spraw wewnętrznych Węgier, Bela Biszku, został oskarżony o zbrodnie wojenne. Byłemu politykowi, który miał kierować represjami wobec cywilów po powstaniu węgierskim z 1956 roku, grozi dożywocie. „Biuro prokuratora Budapesztu przekazało stołecznemu sądowi akt oskarżenia w postępowaniu kryminalnym przeciwko Beli Biszku, oskarżonemu o zbrodnie wojenne i inne przestępstwa” – podkreślił w oświadczeniu szef prokuratury Tibor Ibolya.
Przedstawiciele budapeszteńskiej prokuratury wyjaśniają, że Biszku jako szef MSW w promoskiewskim rządzie Janosa Kadara osobiście nadzorował działania Rady Wojskowej, która wydała rozkaz strzelania do ludności cywilnej podczas protestów w stolicy Węgier oraz w mieście Salgotarjan w grudniu 1956 roku. W ich wyniku zginęło 49 osób.
Wesprzyj nas już teraz!
Postawienie zarzutów przez prokuraturę stało się możliwe dzięki zmianom w prawie, które przed dwoma laty wprowadził rząd premiera Viktora Orbana. Obecnie przestępstwa wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu, co pozwala na osądzenie tych przedstawicieli komunistycznych władz, którzy w 1956 roku pomagali wojskom ZSRR krwawo stłumić powstanie na Węgrzech.
Bela Biszku jest najwyższym rangą przedstawicielem promoskiewskich władz Węgier, który stanie przed sądem za udział w działaniach wobec antykomunistycznych powstańców 1956 roku. Były szef resortu spraw wewnętrznych oskarżony jest także o nielegalne posiadanie amunicji. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu minionym roku funkcjonariusze policji znaleźli 11 sztuk amunicji.
Źródło: Stefczyk.info
pam