Gilles Bernheim przyznał w środę, że w książce „Czterdzieści medytacji żydowskich” popełnił plagiat. Zaprezentował fragmenty publikacji Jean-Francois Lyotarda jako własne. Przyłapali go blogerzy.
Do tej pory Bernheim zdecydowanie zaprzeczał takim oskarżeniom. Wreszcie na „podobieństwa” między książką rabina a „Devant la loi”, wywiadem-rzeka z Lyotardem, wskazał jeden z portali filozoficznych. Rabin zareagował wydając komunikat w którym stwierdził, że z braku czasu pracę nad publikacją zlecił… studentowi. Miał to być pierwszy i ostatni przypadek takiej „nierzetelności”. Wcześniej przekonywał, że podobieństwa wynikają z faktu, iż korzystał z wykładów filozofa już w latach 80-tych.
Wesprzyj nas już teraz!
To nie koniec problemów. Po tym dalsze naruszenia praw autorskich zarzucił mu Jean-Noel Darde. Jak stwierdził, w książce rabina są kolejne zapożyczenia, w tym z książek Eliego Wiesela.
Gilles Bernheim (ur. 1952) został wybrany wielkim rabinem Francji w roku 2008. Poprzednio był rabinem jednej z paryskich synagog. Ostro skrytykował zniesienie ekskomuniki z biskupa Richarda Williamsona, pozostaje aktywnym uczestnikiem dialogu międzyreligijnego we Francji. W ostatnim czasie opowiedział się przeciwko projektowi francuskich socjalistów, instytucjonalizującemu związki osób tej samej płci.
Źródło: polskatimes.pl
mat