Do konfrontacji z Rosją na pewno dojdzie, dlatego lepiej żeby odbyła się na naszych warunkach, uważa europoseł PiS Witold Waszczykowski.
– Można Rosję nie tyle pokonać, ile nawet wypchnąć z Ukrainy, tylko problem polega na tym, że europejscy sojusznicy Stanów Zjednoczonych tego nie chcą (…) dziś Europa mogłaby zamknąć wszelkie kanały współpracy z Rosją. Ale Europa tego nie chce. Prezydent Macron mówi o tym, że nie użyłby takich słów jak Joe Biden. Niemcy otwarcie przyznają, że nie stać ich na rezygnację z rosyjskiego gazu. Rosjanie nadal mogą wyjeżdżać na Zachód, uczestniczyć w wydarzeniach sportowych, kulturalnych i naukowych – zauważa były minister sprawiedliwości.
Jego zdaniem, mimo wielu nałożonych sankcji, społeczeństwo nie czuje kosztów poparcia Putina, ponieważ nie udało się przeforsować tych najważniejszych. Co więcej, Zachód cierpi wobec Rosji na „fetysz dialogu”, skutkujący przekonaniem, że Kreml chce rozwiązywać sprawy dzięki wysiłkom dyplomatycznym.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dzisiaj skłonienie do rozmów pokojowych spowoduje, że znaczna część Ukrainy znajdzie się pod rosyjską okupacją. Setki tysięcy cywilów będzie deportowane, porywane w głąb Rosji. Dlatego ja jestem zdania, że prędzej czy później dojdzie do konfrontacji z Rosją, bo Rosja tej konfrontacji chce. Jeżeli więc ma do niej dojść to lepiej na warunkach polskich niż rosyjskich – przekonuje Waszczykowski.
Przykładem takiego nastawienia są, w jego ocenie, liczne bombardowania na cele związane z siłami państw zachodnich, np. znajdującego się blisko granicy centrum szkoleniowego wykorzystywanego do operacji pokojowych m.in. przez instruktorów NATO. – To był jasny sygnał już wtedy, że Rosja nie respektuje żadnych granic. A teraz bombardowanie rakietowe Lwowa, w czasie, gdy Biden przebywa w Polsce pokazuje jednocześnie intencje rosyjskie, że oni się nie zatrzymają – zaznacza.
– Dlatego powtarzam raz jeszcze, jeżeli ma dojść do tej konfrontacji, to lepiej żeby ona odbyła się na naszych warunkach – konkluduje Waszczykowski.
Źródło: TVP
PR