Republika Federalna Niemiec ogłosiła plany dotyczące ułatwienia deportacji zagranicznych przestępców. Wprowadzono także zasady służące odbieraniu przestępcom seksualnym statusu uchodźcy. To czytelna, choć spóźniona odpowiedź na ataki na kobiety. Doszło do nich w Kolonii i innych miastach w sylwestrową noc. Do tej pory zgłoszono już ponad pół tysiąca doniesień o przestępstwach popełnionych tamtej nocy. Aż 45 procent z nich miało charakter seksualny.
W poniedziałek oficjalnie przyznano, że za sylwestrowe napady w Kolonii odpowiadają niemal wyłącznie uchodźcy. Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Angela Merkel napisała o potrzebie wysłania jasnego sygnału do przyszłych napastników. Z kolei minister sprawiedliwości Heiko Mass podkreślił, że nikt nie może stawiać się ponad prawem. Na Twitterze zapowiedział ponadto reformy mające na celu ułatwienie ekstradycji przestępców i pozbawienie ich statusu uchodźcy. Zauważył także, że obecna prawna definicja gwałtu jest zbyt wąska.
Wesprzyj nas już teraz!
Podczas ostatniego Sylwestra w Kolonii grupa około tysiąca osób rzucała petardami w uczestników zabawy. Następnie rozpoczęła napady na tamtejsze kobiety. Niemiecka policja nie zapobiegła atakom. Co więcej poinformowała o nich dopiero z dwudniowym opóźnieniem. Sprawcami napadów na kobiety były już niemal wyłącznie imigranci. Do tej pory złożono 553 doniesienia o popełnieniu przestępstwa. Do ataków doszło także w Hamburgu oraz innych miastach.
Przeciwko polityce Merkel protestuje niemiecka prawica. W poniedziałek w Lipsku doszło do manifestacji grupy Legida – lokalnego odłamu grupy Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciw Islamizacji Zachodu). Część z uczestników została zatrzymana pod zarzutami wandalizmu. Z kolei autobus wynajęty przez prawicowców został zdemolowany przez lewackich kontrdemonstrantów.
Sprzeciw wobec imigracji nie jest już jedynie domeną skrajnej prawicy. Po wydarzeniach w Kolonii również mainstream niemieckiego społeczeństwa jest coraz mniej pozytywnie nastawiony do migrantów.
Źródło: bbc.com
mjend