Ojciec narodu, przywódca ruchu społecznego – powiedział o Donaldzie Trumpie Wojciech Cejrowski, pisarz i podróżnik, właściciel rancza w Arizonie.
– Trump do końca nie był i nie jest i nie będzie politykiem. To jest ruch społeczny. Czegoś takiego Ameryka nie widziała nigdy jeszcze chyba, od czasów tej pierwszej rewolucji przeciwko Brytyjczykom – zachwycał się w Poranku Radia Wnet autor telewizyjnego programu „Boso przez świat”. – Naród podniósł się przeciwko politykom z Waszyngtonu, przeciwko urzędującej władzy. Całej władzy.
Wesprzyj nas już teraz!
– Trump na jednym ze swoich wieców palnął coś takiego – nie wiem czy mu ktoś mu to pisał, nie udało mi się tego wykryć, i nawet się z tego wycofywał – że chce osuszyć szambo. Jego najmniejsze wiece liczyły po 10 tysięcy ludzi. Od początku, od lutego, marca, kiedy zaczął organizować spotkania wyborcze, najmniejsze stadiony czy hangary jakie zapełniał liczyły od 10 tysięcy ludzi do 50 tysięcy, jeśli stadion tyle pomieścił. W ostatnich tygodniach potrafił robić po trzy wiece dziennie i na każdym tyle ludzi. To jest właśnie ruch społeczny, a nie organizacja polityczna. To nie jest polityk, który ma swój aparat i aparat zwołuje jakieś kółka PO-wców, którzy przyjdą bo jest zebranie. To jest ruch społeczny, który obala władzę istniejącą – mówił podróżnik.
Cejrowski podkreślił, że Trump próbował wycofywać się z cytowanego wcześniej dosadnego sformułowania, jednak na każdym ze spotkań słuchacze krzyczeli: „Osusz szambo!”. Pozostałe hasła kampanii również okazały się, zdaniem komentatora, strzałem w dziesiątkę: „Wsadź ją za kraty” (odnoszące się do Clinton, ale i do całego skorumpowanego układu politycznego) oraz „Uczyńmy Amerykę znów wielką”.
– Trump obszedł system, ograł go – uważa Cejrowski.
Gość radiowej audycji nawiązał do czytanego w środę w kościołach fragmentu Ewangelii o wyrzucaniu przez Pana Jezusa przekupniów ze świątyni. Uznał wybór Donalda Trumpa za wydarzenie wręcz przełomowe dla świata. – To jest historyczna zmiana (…).
Cejrowski zwrócił uwagę, że kandydatka Demokratów dysponowała dwoma miliardami dolarów na kampanię wyborczą, podczas gdy jej rywal wydał z własnych funduszy sto milionów plus „trochę” ze zbiórek.
– To jest ruch społeczny, coś z niczego zrobione, jak ten bicz z powrozów. (…) Liczę na to, że Pan Bóg pobłogosławił Ameryce i całemu światu. Moim zdaniem, najważniejszy moment w historii świata w moim życiu (…). Wyzwolenie nas z tego szamba, które nami rządzi. To jest to samo szambo w Brukseli, tutaj, na Wiejskiej i tam, w Waszyngtonie.
Podróżnik zwrócił też uwagę na bardzo liczne przykłady wyborczych oszustw sprzyjających kandydatce Demokratów: – Są już w tej chwili setki, tysiące nagrań wywieszanych w internecie, pokazujących, że maszyny Sorosa, które liczą głosy, nie chcą akceptować jak ktoś klika w Republikanów. Tysiące doniesień o różnych nie tylko manipulacjach, ale o przestępstwach wyborczych w Stanach Zjednoczonych. Komisja wyborcza zamyka się za drzwiami i zaczyna wypełniać karty. Na Florydzie zostały złożone zaprzysiężone zeznania w takiej sprawie. Setki tysięcy przeróżnych manipulacji. Wszyscy pracowali na zwycięstwo Hilarii (…) Internet wyje o manipulacjach od marca, mniej więcej.
Źródło: radiownet.pl
RoM