W środowy wieczór ulicami Wrocławia przeszedł marsz solidarności ze skazanymi w procesie o zakłócanie wykładu profesora-majora Zygmunta Baumana. Marsz rozpoczął się na placu Dominikańskim a zakończył manifestacją na placu Solnym.
– Proces był polityczny, a kary niezgodne z poczuciem sprawiedliwości i przyzwoitości – twierdzą organizatorzy wydarzenia. Ich zdaniem wyrok podkopuje fundamenty demokratycznego państwa. Dlatego chcą walczyć w obronie kolegów, których w maju sąd skazał na areszt i kilkutysięczne grzywny. Zdaniem uczestników marszu wyrok sądu jest kompromitujący. – Jest to ogromny wstyd dla instytucji państwa polskiego, że w przededniu hucznych obchodów tego wydarzenia zapadł polityczny wyrok, który cofa nas do czasów głębokiego totalitaryzmu i represji względem „niepoprawnie politycznych” osób – uważają organizatorzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Skandowano hasła – „Precz z komuną”, „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”, „Wszystkich nas nie zamkniecie”. A te słowa – Wszystkich nas nie zamkniecie – prawie wszyscy nieśli ze sobą napisane na kartkach. Na pl. Solnym kartki te podniesiono w górę, a zebrani uklękli po odczytaniu tekstu o Żołnierzach Wyklętych i symbolicznym strzale. W pewnym momencie plakaty zwrócono w stronę budynku, gdzie mieści się regionalna siedziba „Gazety Wyborczej”.
Podczas manifestacji przemawiali organizatorzy, jeden ze skazanych, a także pracownik naukowy, który zaprotestował przeciwko obecności Baumana na uczelni. Nie zabrakło również modlitwy ks. Jarosława Wąsowicza z Gdańska, patronującego polskim kibicom i występów artystycznych, m.in. Andrzeja Kołakowskiego.
Major-profesor Bauman w czerwcu 2013 r. miał wygłosić wykład na Uniwersytecie Wrocławskim poświęcony sytuacji polskiej lewicy. Do „występu” nie doszło, gdyż część obecnych na sali zaczęła protestować przeciwko zaproszeniu byłego funkcjonariusza KBW na uczelnię. Interweniowała policja uzbrojona w broń gładkolufową.
Źródło: tvn24.pl/blogpublika.com
kra