26 lipca 2016

Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump w przedwyborczych sondażach wychodzi na prowadzenie

(fot. Mark Reinstein via ZUMA Wire/FORUM)

Opublikowane w poniedziałek wyniki sondaży dają przewagę nominowanemu przez Partię Republikańską kandydatowi na prezydenta, Donaldowi Trumpowi. Komentatorzy zwracają uwagę, że to w znacznej mierze efekt konwencji partyjnej z ubiegłego tygodnia, gdy miliarder uzyskał nominację prezydencką Republikanów. Zauważają, że obecne wyniki nie są zbyt miarodajne. Inni jednak wskazują, że nastąpił przełom, a wyborcy kontrowersyjnego polityka przestali się wstydzić swoich poglądów.

 

Donald Trump wyszedł na prowadzenie między innymi w sondażu CNN/ORC. Zgodnie z nim Republikanin zwyciężyłby nad prawdopodobną kandydatką Demokratów o 3 punkty procentowe. Gdyby jednak uwzględnić także dwóch mniej znaczących kandydatów, to przewaga miliardera okazuje się jeszcze większa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To nie jedyny pomyślny dla kontrowersyjnego miliardera sondaż. Według badania Morning Consult, magnat nieruchomości może liczyć na poparcie 44 procent Amerykanów, a była Sekretarz Stanu na głosy 40 procent. Nieco mniej optymistycznie dla Trumpa wygląda sondaż CBS News. Miliarder dysponuje w nim przewagą jednego punktu procentowego – podczas gdy margines błędu to 4 punkty procentowe.

 

Przewaga kandydata Republikanów maleje do 0,2 punktu procentowego w uśrednionych danych z różnych sondaży zgromadzonych przez portal Real Clear Politics. Dotyczy to sondażu uwzględniającego tylko dwóch faworytów do prezydentury. Od 1 czerwca 2015 r. Clinton prowadziła w nim niemal non-stop, za wyjątkiem kilku dni – od 22 do 25 maja 2016 r. Gdyby jednak wziąć pod uwagę trzech albo czterech kandydatów, to uśrednione wyniki ankiet dają nadal minimalną przewagę żonie Billa Clintona.

 

Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że sondaże w okresie, gdy odbywają się konwencje partyjne nie są zbyt miarodajne. Jak pisze na vox.com Jeff Stein, powołując się na badania politologiczne, sondaże między styczniem a kwietniem są bardziej trafne, niż te między majem i lipcem. Naukowcy tłumaczą to zniechęceniem zwolenników przegranych kandydatów w partyjnych prawyborach; a z drugiej strony entuzjazmem po konwencjach. Regułą jest, że w dniach po ich zakończeniu, świeżo upieczony nominat znacząco zyskuje w oczach ankietowanych. Wzrost poparcia dla Donalda Trumpa oznacza, że partia potrafi zmobilizować nowych zwolenników. Jednak wiele jeszcze może się zmienić.

 

Z kolei znany w Stanach statystyk Nate Silver na łamach strony fivethirtyeight.com twierdzi, że Republikanie będą mieli powód do radości dopiero, gdy Donald Trump utrzyma przewagę w po upływie kilku tygodni. Jak na razie modele statystyczne, szczególnie te biorące pod uwagę także dane historyczne i korygujące efekt konwencji, nadal dają przewagę Hilary Clinton.

 

Z drugiej jednak strony Mona Chalabi na łamach brytyjskiego „The Guardian” zauważa, że wzrost notowań Trumpa jest mimo wszystko istotny. Świadczy bowiem o tym, że zwolennicy miliardera przestali się wstydzić przyznania ankieterowi do swoich poglądów. Chalabi zwraca także uwagę, że poparcie większości wyborców w amerykańskim systemie nie musi gwarantować zwycięstwa. W niemal każdym stanie przy wybieraniu elektorów obowiązuje bowiem zasada „zwycięzca bierze wszystko”. O prezydenturze rozstrzygnąć więc może zwycięstwo w największych i posiadających najwięcej głosów elektorskich stanach, takich jak Floryda.

 

Obecnie – od 25 do 28 lipca – trwa konwencja Partii Demokratycznej. Zdecydowanym faworytem do nominacji Demokratów jest Hilary Clinton. 8 listopada odbędą się wybory powszechne, a 19 grudnia – głosowanie kolegium elektorskiego. Nowy prezydent obejmie urząd 20 stycznia 2017 r.

 

Źródła: realclearpolitics.com / edition.cnn.com / businessinsider.com.pl / vox.com / fivethirtyeight.com / theguardian.com

mjend

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 625 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram