10 kwietnia 2022

Wygrana Macrona w I turze. Czy Le Pen jest w stanie odrobić straty przed II turą? [OPINIA]

(fot. EPA/SALVATORE DI NOLFI Dostawca: PAP/EPA.)

Z 12 kandydatów w wyborach prezydenckich we Francji do finału przeszedł zgodnie sondażami duet Le Pen – Macron. Teraz rozpocznie się wyścig o zdobywanie elektoratu przegranych, ale pozycje startowe prezydenta są znacznie lepsze, niż przewidywano.

Jeden z pierwszych sondaży podawał, że wybory wygrał Emmanuel Macron (28,1 proc.), zancznie wyżej, niż przewidywano. Pokonał Marine Le Pen (23,3 proc.). Uwagę zwracał świetny wynik „antysystemowego” lewaka Jeana-Luca Mélenchona – 20,1 proc. To jego wyborcy mogą rozstrzygnąć o finale 24 kwietnia.

Poza tą trójką nikt nie uzyskał wyniku dwucyfrowego. Éric Zemmour z „Reconquête!” zdobył tylko 6,8 proc., a Valérie Pécresse z Partii Republikanie (LR) – 4,6 proc., czyli tyle samo co polityk Zielonych Yannick Jadot. Źle to wróży zarówno budowaniu nowej partii prawicowej we Francji, poza Zjednoczeniem Narodowym, co zapowiadał Zemmour, jak i przyszłości LR, która od 2017, po porażce Francois Fillona w I turze w 2017 roku powoli się rozpada. Ta sama historia dotyczy socjalistów, ale tu już rozpad nastąpił wcześniej. Wynik Anne Hidalgo (1,9 proc.) tylko to potwierdza. To klęska tych „historycznych” partii. W przypadku PS wynik gorszy, niż komunisty Fabiena Russela (2,5 proc.).

Wesprzyj nas już teraz!

Do głosowania było uprawnionych koło 48,7 mln wyborców. Absencja przy urnach szacowana jest na 26,2 proc. Zwiększa się z roku na rok, co jest wyrazem pewnego rozczarowania wobec polityki. Wynosiła poprzednio 19,98 proc. w 2017 r., 18,63 proc. w 2012 r., 14,67 proc. w 2007 r. i 27,16 proc. w 2002 r.

12 kandydatów głosowała rano, z wyjątkiem Emmanuela Macrona, który przybył około południa do rodzinnego Le Touquet, ale na wyniki wyborów oczekiwał już w Pałacu Elizejskim.

Eric Zemmour jest tu mocnym przegranym. Przegrał wyścig o rząd dusz na prawicy pod koniec kampanii i najwyraźniej wyborcy zagłosowali na tych, którzy mają największe szanse. Liczyliśmy co najmniej na 10 proc. – mówią w sztabie tego kandydata. Satysfakcję sprawia im tylko jeszcze słabszy wynik Republikanów, których pokonali. Niecałe 5 proc. przyszłość Republikanów stawia pytania o ich przyszłość.
Charles Brisson z obozu Valerie Pecresse mówi, że „prezydent, który wcześniej napisał scenariusz; zwabił do siebie wyborców Republikanów”. Duża część byłych polityków tej partii poparła Macrona.

W obozie Le Pen, robią dobrą minę, bo różnica do Macrona jest urosła. Jest mowa o „dobrym scenariuszu”, bo może nie dojdzie „nadmiernej mobilizacji lektoratu anty-Le Pen, który zasnął”. Tradycyjnie lewica wespół z centrum tworzyła wobec kandydatury polityków prawicy narodowej tzw. „zapory republikańskie,” na zasadzie „wszyscy przeciw”.

Przykład Węgier pokazał, że  nie zawsze jest to skuteczne. Marine Le Pen udało się poniekąd „oddiabolizować” swój wizerunek, m.in. dzięki temu, że większość nienawiści lewaków wziął na swoje barki Eric Zemmour. Po raz pierwszy spory elektorat negatywny ma też sam Macron. Przypomnijmy, że sondaże mówiły, iż ponad 60 proc. Francuzów nie chciałoby jego reelekcji. Zobaczymy, czy uda mu się przekonać wyborców, że to on jest „mniejszym złem”, a przy okazji zmobilizować rozczarowanych do głosowania w II turze.

Jeszcze przed I turą, niektórzy z kandydatów zaczęli ujawniać swoje decyzje w przypadku porażki. Centrowa Valérie Pécresse i lewicowy Jean-Luc Mélenchon mówili, że nie będą instruowali swoich wyborców, ale np. komunista Fabien Roussel zapowiedział, że wezwie do głosowania Macrona. Ciekawy będzie bój o populistyczny elektorat Melenchona. Nie chcą Macrona ale też duża część nigdy nie zdecyduje się poprzeć polityka narodowego. To może zakończyć się po prostu ich dużą absencją przy urnach 24 kwietnia. Ważna będzie też z pewnością debata telewizyjna. 5 lat temu, Le Pen ją przegrała.

Po wyborach prezydenckich bardzo szybko pojawi się też kwestia wyborów parlamentarnych.  Zapowiada się tu raczej kontynuacja erozji partii tradycyjnych, ale i mocne utrzymanie się przez RN Marine Le Pen w siodle po prawej stronie.

Bogdan Dobosz

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 149 667 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram