W styczniu w Olsztynie doszło do przerażającej profanacji relikwii świętego Wiktora, papieża, którego pontyfikat przypadał na II wieku, męczennika. Sprawca przerażającego czynu, 18-latek, miał nie wiedzieć co zawiera czerwony woreczek, który z kościoła wyniósł wraz ze skarboną. Gdy nie znalazł w nim kosztowności, wysypał je do kosza. Mężczyzna nie zjawił się w sądzie.
Wedle doniesień „Gazety Olsztyńskiej”, młody mężczyzna skradzione pieniądze przeznaczył na przyjemności. Myślał on także, że w woreczku znajdującym się w ołtarzu są drogocenne klejnoty. Gdy jego nadzieje spaliły na panewce, a w środku znalazł nie diamenty, a niezidentyfikowany proszek, wysypał go.
Wesprzyj nas już teraz!
Na rozprawie Piotr S. się nie pojawił. Już wcześniej, jako osoba małoletnia, był karany za drobne wykroczenia. Proces zostanie wznowiony w połowie stycznia przyszłego roku. W trakcie śledztwa 18-latek przyznał się, że do kradzieży kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie.
Lokalne medium informuje, że relikwie bez szwanku przetrwały dwie wojny światowe. W warunkach pokoju padły ofiarą diabelskiej żądzy połączonej z głupotą.
Święty Wiktor kierował Kościołem w latach 189 – 199. Za jego pontyfikatu łacina zaczęła stawać się coraz popularniejszym językiem liturgiczny. Język ten był ojczystym dla św. Wiktora, pierwszego papieża znającego mowę Rzymian.
Źródło: olsztyn.wm.pl
MWł