Przeforsowane w Sejmie zmiany ustawy o lasach miały chronić Lasy Państwowe przed prywatyzacją, ale pozostawiały w tym zakresie furtkę w postaci realizacji niezdefiniowanego bliżej celu publicznego. Prezydent Andrzej Duda uznał, że zaproponowane rozwiązania nie zapewniają deklarowanego celu i postanowił skierować regulację do ponownego rozpatrzenia.
– W opinii Prezydenta RP ustawa nie zapewnia wprowadzenia instrumentów zapewniających skuteczną ochronę lasów państwowych w sposób zgodny z deklarowanymi celami. Uchwalona ustawa zawiera rozwiązania wskazujące, iż ustawy zwykłe mogą wprowadzać możliwość zbywania lasów państwowych, co nie gwarantuje pełnej ochrony lasów przed zmianą ich statusu – poinformowała Kancelaria Prezydenta RP.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazano, ustawa wprowadza też przesłankę „wskazującą na możliwość zbywania lasów dla realizacji celów publicznych w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami, co oznacza wprowadzenie szerokiego katalogu okoliczności umożliwiających dokonywanie zbywania lasów państwowych”.
Chodzi o przyjęte rozwiązania, w myśl których niby wprowadzana jest ochrona Lasów Państwowych przed przekształceniami własnościowymi, jednakże ustawodawca przewidział tu wyjątki od tej ochrony. To realizacja celu publicznego. Problemem jest to, że cel ten reguluje odrębna ustawa, która daje spore możliwości interpretacyjne. Co więcej, poprzez zmiany definicji celu publicznego można byłoby łatwo obejść ochronę lasów.
– Wreszcie uchwalona ustawa przyjmuje niejednoznaczną regulację dotyczącą dostępu do lasów państwowych – podkreślono.
Ustawodawca bowiem przewidział, że każdy ma dostęp do lasów na równych zasadach. Taki zapis wzbudził wątpliwości, bo nigdzie nie sprecyzowano co pod nim się kryje, a to otwierało nie tylko możliwości interpretacyjne, ale drogę do wprowadzania nowych zasad dostępu do lasów, po bilet wstępu włącznie – bo to też równe zasady.
Taki krok Prezydenta RP był oczekiwany m.in. przez leśną „Solidarność”.
Marcin Austyn
