W Parlamencie Europejskim odbyła się debata dotycząca dopuszczalności aborcji w Polsce. O ten punkt w agendzie sesji plenarnej PE wnioskowali socjaliści i liberałowie, powołujący się na ustalenia ONZ, który ocenił, że Polskie przepisy chroniące życie poczęte łamią „prawa kobiet”.
Przyczynkiem do debaty były ustalenia ONZ-owskiego Komitetu ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW). Według CEDAW Polki mierzą się z „poważnymi naruszeniami praw człowieka w związku z zaostrzeniem prawa aborcyjnego (w ich kraju – PAP), przez co wiele z nich jest zmuszanych do donoszenia ciąży wbrew swojej woli, uciekania się do domowych, niebezpiecznych metod przerywania ciąży bądź wyjeżdżania za granicę” do miejsc, gdzie aborcja jest legalna.
W obronie polskiego prawa zdecydowanie wystąpiła Anna Bryłka z Konfederacji. „Polska jest państwem, w którym nie wolno mordować dzieci. Również tych nienarodzonych, a kobiety w Polsce są bezpieczne” – odpowiedziała na kłamstwa serwowane pod adresem naszego kraju w Strasburgu.
Wesprzyj nas już teraz!
„W Polsce bronimy wszystkich swoich obywateli przed barbarzyńskim prawem, zezwalającym na mordowanie kogokolwiek w imię lewicowej ideologii. I to jest hańba, że poseł do Parlamentu Europejskiego (…) znana z zakłócania uroczystości religijnych (Joanna Scheuring-Wielgus -red.) domaga się przed całą Europą, żeby w Polsce wprowadzono prawo, które ostatni raz obowiązywało za niemieckiej, hitlerowskiej okupacji” – zauważyła.
„Gdyby Unia Europejska trzymała się fundamentów cywilizacji europejskiej, to dziś nie debatowalibyśmy nad prawem do zabijania, ale debatowalibyśmy nad prawem do szacunku dla każdego życia. Szczególnie dla tego poczętego” – dodała.
Jak podkreśliła na końcu, „Polacy będą bronić cywilizacji życia, będą bronić najsłabszych, a wy, unijni barbarzyńcy, odczepcie się od nas i nie narzucajcie nam swojego eugenicznego prawa”.
W obronie życia. pic.twitter.com/tvt8gGUR5x
— Anna Bryłka (@annabrylka) October 23, 2024
Już w wywiadzie dla PAP, Bryłka podkreśliła, że aborcja nie jest kompetencją UE. „To wewnętrzna sprawa Polski. Fakty są takie – to czego lewica boi się przyznać – że w Polsce nie ma większość do tego, żeby zmienić obowiązujące prawo. Gdyby tak było, to prawo to zostałoby już zmienione. Premier Donald Tusk przymierzał się do tego, przegrał tę rywalizację i wie, że w kolejnej próbie też ją przegra. W Polsce nie ma większości, aby zmienić prawo aborcyjne. To widać po składzie polskiego Sejmu i po głosowaniach, które odbywały się w ostatnich miesiącach” – powiedziała.
Bryłka powiedziała, że „w Polsce nie są łamane żadne prawa kobiet”. „To, co usłyszeliśmy w debacie, to są kłamstwa. Najważniejsze jest prawo do życia. To prawo do życia w Polsce zostało właśnie zagwarantowane. Lewica szuka jakichkolwiek możliwości by coś zmienić. Natomiast to, co obserwowaliśmy dziś w PE, wyglądało jak donosicielstwo na swój własny rząd. Nie wiem, czy lewica zapomniała, że jest członkiem tego rządu. PE nie ma w tym żadnych kompetencji i tej debaty w ogólne nie powinno być. Sprawy polskie załatwia się w Polsce” – powiedziała.
W debacie po stronie dziecioójczej praktyki głos zabierały również była minister zdrowia Ewa Kopacz oraz europoseł Lewicy, Joanna Scheuring-Wielgus.
Źródło: PAP / X / własne PCh24.pl
PR