21 czerwca 2024

ŻAK TERAZ #8: Na wojnie trzeba celnie strzelać

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Posprzeczałem się kiedyś z kolegą o używanie słowa „wróg”. Twierdził, że efektem takiego definiowania kogoś/czegoś jest konieczność anihilacji tego czegoś/kogoś. No a wówczas, co wynikało z jego wywodu, jesteśmy narażeni na etyczne zdziczenie. Sugerował więc, aby używać  określenia – „przeciwnik”. Teoretycznie niby słuszne (szczególnie, gdy chodzi o semantykę), ale życia nie da się przeżyć teoretycznie. I o ile na swej drodze „od kołyski po grób” możemy mieć rywali (np. w sporcie), konkurentów (np. do uczuć naszej wybranki), no i przeciwników (np. w interesach), to jednak pozostaje jeszcze całkiem sporo sytuacji, które  trzeba by inaczej definiować (np. w kontekście duchowym czy patriotycznym).

Kto więc jest naszym wrogiem? Wytresowani przez polityczną propagandę od razu odpowiedzą, że Rosja, a sformatowani przez marksistowską antykulturę bez wahania wskażą na Kościół katolicki. Ciąg dalszy jest wówczas oczywisty, co zresztą jest dzisiaj bez ogródek suflowane: wybudować „mur”, „opiłować”, no i docelowo „zlikwidować”.  

Z narodowego punktu widzenia historia, ta nauczycielka życia, przypomina nam ewidentnych wrogów, a więc sowieckie „obezhołowienie” polskiej inteligencji, niemiecką eksterminację słowiańskich podludzi i ukraińskie „rezanie Lachów”. A co gada do nas teraźniejszość? Czy my to słyszymy, rozumiemy? Dla poprawy percepcji zadajmy sobie kilka pytań. Skąd więc przyszła tutaj tzw. transformacja, w efekcie której zostaliśmy pozbawieni rodzimego przemysłu, rolnictwa i kultury? (pauza na myślenie) Co lub kto stoi za demograficzną depopulacją Polaków i któż to promuje mordowanie dzieci w łonach matek? (pauza na myślenie) Z jakiegoż to zakamarka świata przypełzła do nas „debilizacja” szkół publicznych? (pauza na myślenie) A w jakim zamtuzie „szczepi się” nasze dzieci wirusem permisywizmu i wokizmu? (pauza na myślenie) Czy już wiemy jaki kierunek świata pokaże róża wiatrów, gdy przemyślawszy, uczciwie odpowiemy na te pytania?

Tak ja, jak i moi rodacy mamy pewną przypadłość: nie lubimy myśleć, bo to boli. Tych, którzy decydują się na ten „bolesny zabieg”, czyli myślenie, ocenia się współcześnie na nie więcej jak 10% populacji. Jeszcze bardziej boli wyciąganie wniosków z myślenia. W tym przypadku bohaterów gotowych na ból jest jeszcze mniej. Statystycznie mówimy tutaj o liczbach zauważalnych dopiero po przecinku. Najlepiej to się definiuje przy urnach wyborczych, gdy ludzie wciąż i wciąż wybierają tych, którzy im szkodzą.

Dotarliśmy w końcu do puentującego pytania: Jak wobec tego przeciwstawiać się mającym zdanie przeciwne do tego co nasze? Alegorycznie moglibyśmy odpowiedzieć tekstem z wiekopomnego skeczu Kabaretu Dudek: „Siłom i godnościom osobistom”. Niestety, alegorie, metafory i przenośnie są skuteczny jedynie wtedy, kiedy adwersarze mówią tym samym językiem kulturowym. Kiedy jednak ich „inne zdanie” wspierają przymusem, to oznaczy, że naprzeciwko stoi wróg, który toczy z nami brudną wojnę. Są jednak i wojny sprawiedliwe – one nie prowadzą do zdziczenia, ale do zwycięstwa. Jedyne, co wówczas powinniśmy, to „celnie strzelać”.      

Tomasz A. Żak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij