20 stycznia 2017

Zamieszanie wokół Amoris Laetitia – czy kardynał Mueller zainterweniuje?

(fot. REUTERS / FORUM)

Kontrowersje wokół adhortacji Amoris Laetitia rodzą pytanie o rolę Prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Gerhard kardynał Müller to zwolennik tradycyjnego nauczania, wykluczającego możliwość dopuszczenia do Sakramentów rozwodników w nowych związkach. Jego zdaniem adhortacja jest z nim w pełni zgodna. Z kolei część Episkopatów jest innego zdania. Katolicy apelują więc o zdecydowaną reakcję kardynała Müllera. 


Kwestia interpretacji adhortacji papieża Franciszka dzieli ludzi Kościoła. W połowie stycznia biskupi Malty ogłosili wytyczne dotyczące interpretacji Amoris Laetitia. Według Episkopatu wyspiarskiego kraju w pewnych przypadkach rozwodnicy w ponownych związkach powinni zostać dopuszczeni do Komunii świętej. To ogromna rewolucja w państwie, gdzie jeszcze do 2011 roku nawet prawo cywilne nie dopuszczało rozwodów.

Wesprzyj nas już teraz!


Tymczasem niecały tydzień wcześniej w sprawie wypowiedział się także Gerhard kardynał Müller. Określił on Amoris Laetitia jako dokument „jasny” i „niestanowiący zagrożenia dla wiary”. Sprzeciwił się wystąpieniu czterech kardynałów z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości dotyczących dokumentu.


Głos w sprawie zabrał niemiecki działacz katolicki, Mathias von Gersdorff. W swoim blogowym komentarzu podkreślił on, że decyzja maltańskich biskupów świadczy o bezradności Prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Kardynał Müller niejednokrotnie podkreślał, że Amoris Laetitia należy interpretować w świetle poprzednich dokumentów Kościoła, takich jak Familiaris Consortio. Jej autor, święty Jan Paweł II twierdził, że rozwodnicy w nowych związkach nie mogą nigdy przystępować do Komunii. Poza jednym wyjątkiem: życie w całkowitej czystości.    


Obrońca życia podkreślił, że obecnie w różnych diecezjach obowiązują różne wytyczne i nie niepokoi to papieża. Tymczasem Komunia dla rozwodników to problem nie tylko dyscypliny. Problem dotyka bowiem aż trzech sakramentów: Spowiedzi, Komunii i Małżeństwa, a także nauczania dotyczącego łaski Bożej i chrystologii.


Z kolei amerykański prawnik kanoniczny doktor Edward Peters wyraził na łamach onepeterfive.com przekonanie, że odpowiedź na dubia to sprawa szczególnie istotna. Tym bardziej, że oświadczenie biskupów Malty zostało opublikowane w L’Osservatore Romano. Ten półoficjalny dziennik watykański służyć ma zaś „szerzeniu nauki następców świętego Piotra”. Jeśli, zauważa doktor Peters, papież nie chce odpowiadać na dubia, to powinna to uczynić jego „prawa ręka”. Czyli właśnie Prefekt Kongregacji Nauki Wiary. 


Kardynał Müller podtrzymuje swoje stanowisko o zgodności Amoris Laetitia z tradycyjną nauką. Takie stanowisko wyraził między innymi w opublikowanym w ubiegłym roku po hiszpańsku wywiadzie-rzece „Informe sobre la esperanza”. Podobną tezę wygłosił w swej książce na „Przesłanie nadziei” opublikowanej również w 2016 roku.


W jej trzecim rozdziale hierarcha podkreśla, że rolą Kościoła jest prowadzenie ludzi do zbawienia. To zaś wyklucza dyspensowanie ludzi od przestrzegania Bożych przykazań. Prefekt Kongregacji Nauki Wiary przypomina również, że małżeństwo to dar od Boga. Stwórca zaś nigdy nie opuszcza małżonków. Łaska Boża umożliwia miłość w każdym przypadku.


Kardynał podkreśla również, że nie można mówić o prawie człowieka do czynienia zła. Potępia skrajny indywidualizm i ideologię gender. W tej ostatniej widzi kult własnych pragnień oraz przekonanie o możliwości autokreacji człowieka. Krytycznie wypowiada się także o roli Cerkwi prawosławnej w kwestii powtórnych małżeństw. Co istotne, podkreśla, że nie wolno odrywać indywidualnego sumienia od Magisterium Kościoła. 

Jak jednak zauważa Maike Hickson na onepeterfive.com, tego typu twierdzenia, choć godne uwagi, mogą nie wystarczyć. Niezbędny okazuje się publiczny sprzeciw kardynała wobec liberalnej interpretacji Amoris Laetitia. Musi on zostać wymierzony przeciw twierdzeniom konkretnych hierarchów. Liberalna interpretacja Amoris Laetitia sprzeciwia się bowiem stałemu i długotrwałemu nauczaniu Kościoła.


Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Sytuacja, gdy coś, co w jednej diecezji uznawane jest za ciężki grzech, a w innej już niekoniecznie narusza jedność wśród katolików. W protestantyzmie to coś normalnego, jednak nie jest to możliwe do przyjęcia w Kościele katolickim.   


 

Źródło: onepeterfive.com / mathias-von-gersdorff.blogspot.it / canonlawblog.wordpress.com




  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 346 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram