Lewica nie ma lekko. Z jednej strony walczy o przywileje dla homoseksualistów, z drugiej broni dawnych funkcjonariuszy komunistycznej Służb Bezpieczeństwa, którzy prowadzili akcje przeciw środowisku LGBT. Teraz wiedza o preferencjach seksualnych obywateli, jaką dysponowali i podobno nadal dysponują bezpieczniacy, posłużyć ma do walki w obronie wysokich emerytur.
– Już wkrótce społeczeństwo dowie się wiele nowego o władzy. Trwa wielka mobilizacja wśród kolegów. Nie będziemy już tylko manifestować i publikować listy otwarte. Po prostu skompromitujemy tę bandę mściwych oszołomów – powiedział cytowany przez wp.pl były pracownik SB i policji. Jak dodaje, ma świadomość, że społeczeństwo nie będzie płakało po ubeckich emeryturach, więc bezpieczniacy muszą sami podjąć walkę z władzą, która odebrała im wysokie uposażenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozmówca wp.pl, esbek Jerzy, zapewnia o wielkiej mobilizacji wśród byłych komunistycznych funkcjonariuszy. Mają oni szykować się do walki „bardziej twardymi metodami”.
– Odchodząc ze służby, wielu zabrało sobie jakieś teczki, materiały jako polisę ubezpieczeniową i do użycia w ostateczności. Jeśli nas zmuszą, to po prostu skompromitujemy tę bandę mściwych oszołomów, jaka jest u władzy – deklaruje bezpieczniak, który, jak mówi, 8 lat pracował w SB, a następnie, po pozytywnej weryfikacji, służył jako policjant w III RP.
Esbek Jerzy „przyznaje, że jedyną kontrowersyjną operacją jakiej dokonał, było rozmieszczenie ukrytych mikrofonów w szkole dla księży” – czytamy na wp.pl. Nawet jeśli wierzyć jego słowom o „tylko” jednej „kontrowersyjnej” akcji, to funkcjonariuszy mających sporo na sumieniu nie brakuje.
Dzisiaj, gdy przed pracownikami SB pojawiła się perspektywa utraty wysokich uposażeń emerytalnych, jaka ma nastąpić od października, przystępują do walki. Serwis wiadomości Wirtualnej Polski, kierowany przez Tomasza Machałę (dawniej szefującego lewackiemu naTemat) ubolewa nad losem bezpieczniaków i pisze o 12 zgonach (samobójstwach, zawałach bądź udarach) wywołanych perspektywą utraty tłustych świadczeń. Jednak funkcjonariusze nie sprawiają wrażenia mięczaków płaczących nad swoim losem i gotowych poprzestać na wypłakiwaniu się w ramię dziennikarzy postępowych mediów. Zamiast tego przystępują do walki. Liczą, że kompromitując ekipę rządzącą zmuszą polityków do wycofania się z obniżki uposażeń.
Jak mogą uderzyć esbecy? Doniesieniami natury politycznej (choćby tymi o współpracy z SB) czy obyczajowej. W latach 80. w ramach akcji „Hiacynt” Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała bowiem środowisko polskich homoseksualistów. Bezpieczniak rozmawiający z wp.pl twierdzi, że „wśród jego znajomych krąży już wyniesiona z jednej z Komend Wojewódzkich kartoteka gejów. Wprawdzie aktualna na koniec lat 80. ale przecież wielu wówczas rozpracowywanych to dziś osoby publiczne” – czytamy w tekście Tomasza Molgi.
Źródło: wp.pl
MWł