Od przyszłego roku czeka nas kolejna podwyżka podatków. Tym razem samorządy postanowiły zwiększyć opłaty za grunt i mieszkania. W największych miastach podwyżka podatku od nieruchomości wyniesie nawet 4% czyli tyle, ile wynosi wskaźnik inflacji.
Pogrążonym w kłopotach finansowych samorządom nie jest łatwo zaplanować budżet na przyszły rok, jak na razie dokonały tego jedynie Szczecin, Gdańsk i Bydgoszcz. Jednak większość miast już wstępnie zakłada podwyżki podatków i innych opłat lokalnych, a także zamrożenie płac na obecnym poziomie.
Wesprzyj nas już teraz!
Według Rafała Dowgiera z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku gminy mają prawo określać wysokość podatków od nieruchomości na swoim terenie, a także decydować o zwolnieniach, które nie wynikają z ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. W kwestii ustalania wysokości muszą jednak brać pod uwagę limity określone co roku przez ministra finansów. Te zaś są ustalane w oparciu o wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych zanotowanych w pierwszej połowie roku bieżącego w stosunku do analogicznego okresu z roku poprzedniego. Według GUS wskaźnik ten wynosi 4% i samorządy muszą zmieścić podwyżki w tym limicie.
Od lat maksymalne stawki podatku od nieruchomości ustalane są w Warszawie, Gdańsku czy Poznaniu. Aleksandra Charuk rzecznik prezydenta Szczecina, gdzie wstępnie w założeniach budżetowych na przyszły rok ustalono również maksymalną stawkę tego podatku, twierdzi, że władze liczą na spore przychody do budżetu z tego tytułu. Jest to związane m.in. z planami oddania do użytku nowych powierzchni biurowych na terenie miasta. Na podwyżki zdecydowały się także Opole i Kraków.
W tym ostatnim przypadku skala wzrostu podatku od nieruchomości została uchwalona już w zeszłym roku i obejmuje ona okres 2012 – 2014. W przypadku budynków mieszkalnych stawka ma wynieść 96% stawki maksymalnej, w przypadku budynków gospodarczych będzie to 97%, a w przypadku pozostałych – 94%. W tym roku budżet Krakowa ma zyskać z tytułu podatku od nieruchomości 389 mln zł, w przyszłym mają się one zwiększyć nawet o 8%.
A cięć w administracji jak nie było, tak nie ma.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.gazetaprawna.pl
