Totalistyczne zapędy brukselskich eurokratów wydają się nie mieć granic. Po wprowadzeniu bezwzględnego zakazu produkcji i sprzedaży samochodów spalinowych, tym razem szykują regulacje, które mogą ograniczyć rozwój samochodów hybrydowych typu plug-in (PHEV).
Od 2026 roku Bruksela zamierza zmienić sposób obliczania tzw. współczynnika Utility Factor (UF). Ten parametr wskazuje, ile danego dystansu samochód hybrydowy pokonuje w trybie elektrycznym, a ile – w spalinowym. Nowy sposób obliczania wskaźnika spowoduje, że hybrydy zostaną ocenione jako mniej ekologiczne, zwłaszcza w świetle unijnych norm. W konsekwencji dojdzie do prób ograniczania produkcji i sprzedaży samochodów z tego rodzaju napędem.
Samochody hybrydowe plug-in doskonale sprawdzają się w ograniczaniu CO2. Mają znacznie lepsze parametry niż tradycyjne samochody spalinowe, a jednocześnie nie są tak drogie i problematyczne w użytkowaniu jak samochody z napędem bateryjnym. Na krótkich trasach kierowcy korzystają głównie z napędu elektrycznego, a silnik spalinowy włącza się na dłuższe odcinki, np. w trasie. To doskonałe rozwiązanie w wielu regionach Europy, gdzie nadal brakuje wystarczającej liczby ładowarek. Nic dziwnego, że „hybrydy” cieszą się coraz większą popularnością kierowców.
„Popularność hybryd plug-in jest ważna również dla producentów, którzy sprzedając samochody o niskiej emisji (w świetle unijnych norm) unikają naliczania kar. Zmiana sposobu liczenia UF sprawi, że ten atut hybryd przejdzie do przeszłości. A to oznacza wzrost cen tego typu samochodów i nieuchronny spadek popularności” – przekonuje opisująca sprawę Interia.
Źródło: interia.pl
PR