Klub Platformy Obywatelskiej złożył w Sejmie od dawna zapowiadany projekt ustawy regulującej funkcjonowanie związków partnerskich. Projekt został w poniedziałek skierowany do analizy pod względem zgodności z konstytucją i prawem unijnym.
Posłowie Platformy Obywatelskiej w lipcu głosowali przeciwko projektom Ruchu Palikota i SLD, legalizującym tzw. związki partnerskie. Powoływano się wówczas na ich niekonstytucyjność. PO zdecydowała się jednak – być może po zmasowanym ataku liberalnych mediów z „Gazetą Wyborczą na czele – złożyć w Sejmie własny projekt, o którym nawet posłowie RP mówią, iż jest bliźniaczo podobny do odrzuconych propozycji skrajnej lewicy.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt autorstwa posła PO Artura Dunina określa związek partnerski jako związek tworzony przez dwoje partnerów – niezależnie od płci – na podstawie umowy związku partnerskiego. Ma być ona zawierana przed notariuszem lub kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Zawarcie związku, analogicznie jak w przypadku normalnego małżeństwa, ma skutkować powstaniem wspólności majątkowej, obejmującej przedmioty nabyte przez partnerów w czasie jego trwania.
Projekt Dunina uprawnia też partnerów do dziedziczenia po sobie – na takich samych zasadach jak po żonie lub mężu – pod warunkiem, że upłynął rok od zawarcia umowy związku partnerskiego. Jeśli projekt wejdzie w życie, rozwiązać tego typu umowę będzie można w sądzie lub w urzędzie stanu cywilnego.
Projekt Dunina został w poniedziałek skierowany do analizy pod względem zgodności z konstytucją i prawem unijnym. Mają się tym zająć prawnicy z Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu i Biura Analiz Sejmowych. Abstrahując od moralnej oceny zjawiska legalizacji związków homoseksualnych, która jest skrajnie negatywna i pozostając na gruncie prawa stanowionego, tak hołubionego przez duchowych spadkobierców rewolucji francuskiej, można stwierdzić, iż projekt ten uderza w zasady, na których ufundowana jest Rzeczypospolita Polska. Taki wniosek można sformułować na podstawie analizy projektów SLD i RP dokonanej przez Biuro Studiów i Analiz Sądu Najwyższego, którą można przeczytać tutaj.
PCh24.pl, KAI