29 września 2025

Zwrot akcji na Bliskim Wschodzie. Teheran dołączy do paktu obronnego Pakistanu i Arabii Saudyjskiej?

(Jahja Rahim Safawi / fot. Mohammad Hossein Velayati / Wikimedia Commons)

Niebywały zwrot akcji. Doradca irańskiego przywódcy religijnego wezwał do przyłączenia się do dopiero co zawartego paktu obronnego między Arabią Saudyjską a Pakistanem. Na Bliskim Wschodzie zachodzą daleko idące przemiany.

Generał dywizji Yahya Rahim Safavi, starszy doradca Najwyższego Przywódcy Iranu zasugerował, by Teheran rozważył przystąpienie do nowego paktu obronnego między Arabią Saudyjską a Pakistanem, obiecując jednocześnie wzmocnienie ofensywnej siły militarnej po niedawnej 12-dniowej wojnie z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi.

Yahya Rahim Safavi w sobotni wieczór mówił w telewizji państwowej, że porozumienie między Rijadem a Islamabadem jest pozytywne. Dlatego proponuje udział w nim również Iranu, Iraku i innych państw.

Wesprzyj nas już teraz!

Iran, Arabia Saudyjska, Pakistan i Irak mogą zawrzeć pakt o wspólnej obronie – odważnie zaproponował, zastrzegając jednak, że wpływ USA na Rijad i Islamabad może ograniczyć takie posunięcie.

Na początku września br. Arabia Saudyjska i Pakistan podpisały w Rijadzie pakt o wzajemnej obronie. Ma on wzmocnić trwające od dziesięcioleci partnerstwo w dziedzinie bezpieczeństwa.

Ten bezprecedensowy ruch nastąpił zaledwie tydzień po izraelskich atakach na Katar. Chodzi o zamach na negocjatorów Hamasu. Chociaż Saudowie zapewnili, że umowa nie była odpowiedzią na konkretne wydarzenia, lecz kulminacją wieloletnich rozmów, to jednak również to naruszenie suwerenności Kataru i brak zapewnienia ochrony przed atakiem przez USA krajowi, który nie tylko pełnił funkcję mediatora, ale gości największą bazę amerykańską na Bliskim Wschodzie, nie jest bez znaczenia.

Porozumienie jest „kompleksowe” i – jak wskazał saudyjski urzędnik – „obejmuje wszystkie środki militarne”. Pakistan ma od wielu lat broń jądrową. Stanowi ono, że agresja na którykolwiek z tych krajów będzie traktowana jako atak na oba.

Pakistan, jedyne mocarstwo nuklearne z muzułmańską większością, od dawna utrzymuje swoich żołnierzy w królestwie saudyjskim i zapewnia wsparcie techniczne oraz operacyjne dla sił zbrojnych.

Umowę sygnowali premier Pakistanu Szehbaz Szarif i saudyjski następca tronu Mohammed bin Salman wraz z wpływowym dowódcą armii Pakistanu Asimem Munirem.

Irański generał Safavi chciałby zacieśnienia współpracy z Pakistanem i Arabią Saudyjską m.in. z powodu słabości obrony powietrznej i wywiadu. Mówił, iż Iran co prawda wystrzelił ponad 500 pocisków dalekiego zasięgu podczas czerwcowego konfliktu i „zagraniczne oceny pokazują, że 60% uważa, iż ​​Iran wygrał, ponieważ Izrael nie osiągnął swoich celów”, jednak to za mało.

Teheran odbudowuje uszkodzone systemy radarowe i rakietowe. Chce zwiększyć zdolności ofensywne. Mimo że „wróg nie mógł tolerować naszego ataku na rafinerię i elektrownie w Hajfie”, a irańskie pociski zniszczyły zaawansowane izraelskie obiekty i pilotów, to jednak konflikt „nie został całkowicie zakończony”. Stąd główny doradca Najwyższego Przywódcy Iranu zaapelował o wzmocnienie dyplomacji, mediów i gotowości wojskowej.

– Musimy kontynuować budowanie potęgi. Siła ofensywna to nie tylko siła w powietrzu i przestrzeni kosmicznej, ale we wszystkich dziedzinach – komentował.

Pakt saudyjsko-pakistański. O co chodzi?

Sprawa zawarcia paktu obronnego między Pakistanem a Arabią Saudyjską zaskoczyła wielu. „Strategiczne Porozumienie o Wzajemnej Obronie” ostatecznie zostało sformalizowane z wielką pompą w Rijadzie 17 września podczas wizyty premiera Shehbaza Sharifa.

Wygłoszone przez tej okazji oświadczenia o bezpieczeństwie zawierały daleko idące zobowiązania do wzajemnej obrony. Szczegółowa treść paktu z oczywistych względów nie została ujawniona, ale urzędnicy po obu stronach, w tym minister obrony Pakistanu zasugerowali, że umowa obejmuje zapewnienie rozszerzonego odstraszania nuklearnego.

Oba kraje współpracują ściślej co najmniej od 1982 roku, gdy podpisano stosowny protokół w tym zakresie. Pakistan, mający jedną z największych armii stałych na świecie, rozmieścił swoje siły w Arabii już w latach 70. ub. wieku.  Pomagały one także w obronie terytorium Arabii Saudyjskiej i miejsc świętych podczas wojny w Zatoce Perskiej w latach 1990-91. Pakistan również zapewniał stałą rotację sił w rolach szkoleniowych i doradczych, szacowaną obecnie na ponad 1500 osób. W zamian Saudowie oferowali Pakistanowi wsparcie finansowe, dostawy ropy naftowej itd.

Analitycy zachodzą w głowę, dlaczego właśnie teraz zdecydowano się na zawarcie tak kompleksowego porozumienia i co ono może oznaczać dla przyszłości?

Cóż, z jednej strony właśnie pojawiają się sugestie, że bezpardonowy atak Izraela na przywódców Hamasu w Katarze, podsycił obawy o to, że siły Izraela nie zostaną powstrzymane przed atakiem przez USA, jeśli Tel Awiw uzna, że zagrożone są jakieś jego interesy. Zdano sobie sprawę, że Stany Zjednoczone nawet nie będą dążyć do powstrzymania Tel Awiwu, nawet gdy Izrael będzie działał przeciwko kluczowemu regionalnemu partnerowi USA w dziedzinie bezpieczeństwa i „ważnemu sojusznikowi spoza NATO”. Te atak miał po prostu przyspieszyć proces zacieśniania od lat porozumienia między Pakistanem i Arabią Saudyjską, by lepiej zabezpieczyć się przed zagrożeniami z zewnątrz.

O ile Saudowie zacieśniali relacje z Pakistanem z obawy o wpływy – co prawda znacznie osłabionego wojną w Syrii Iranu – o tyle ciekawe wydają się sugestie samych Irańczyków, że chętnie przyłączyliby się do tego porozumienia. Pakistan chce zacieśniać współpracę z Saudami, aby uniknąć uzależnienia od Chin w związku z przejęciem Kabulu przez talibów latem 2021 roku.

Zawieszenie przez Stany Zjednoczone sprzedaży broni i ograniczenie pomocy gospodarczej dla Pakistanu, a także udane inicjatywy Indii zmierzające do zacieśnienia więzi gospodarczych z państwami Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC), to kolejny powód dla którego Islamabad podjął działania, by nie być w izolacji. Do tego dochodzi nadzieja pakistańskiego wojska na zinstytucjonalizowanie wsparcia finansowego ze strony Arabii Saudyjskiej i osłabienie zaangażowania Rijadu w inwestycje obronne Indii.

Zwrot Saudów ku Pakistanowi w sytuacji, gdy Indie liczyły na wzmocnienie swojego przemysłu zbrojeniowego dzięki współpracy z Izraelem, może także w jakimś stopniu skomplikować plany Waszyngtonu dotyczące budowy Korytarza Gospodarczego Indie-Bliski Wschód-Europa (IMEC), który ma połączyć Indie i Izrael poprzez Arabię ​​Saudyjską i innych partnerów z Zatoki Perskiej.

Czy tak się stanie, zależy o tego, czy pakt obronny między Arabią Saudyjską a Pakistanem zostanie rozszerzony o inne państwa Zatoki Perskiej, co właśnie zasugerował irański doradca.

Z pewnością nowe porozumienie pokazuje zmianę nastrojów w regionie w związku z polityką USA i „wątpliwą wiarygodnością zobowiązań” Ameryki w zakresie bezpieczeństwa, a także powrotem niestabilnego globalnego porządku handlowego oraz utrzymującej się niepewności co do sposobu traktowania Chin przez Waszyngton. Wciąż wyczekiwana jest nowa strategia obronna USA.

Pakt saudyjsko-pakistański ma zabezpieczyć te państwa przed nadmierną zależnością od mocarstw.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie daleka jest od uspokojenia. Iran właśnie stracił „jednego z najważniejszych szpiegów” Izraela, niejakiego Bahman Choubi-asla.

„Głównym celem Mossadu w nawiązaniu współpracy z oskarżonym było uzyskanie dostępu do bazy danych instytucji rządowych i włamanie do irańskich centrów danych, a także realizacja innych, drugorzędnych celów, w tym zbadanie szlaku importu sprzętu elektronicznego” – twierdzą Irańczycy. Sąd Najwyższy Iranu odrzucił apelację oskarżonego i podtrzymał wyrok śmierci pod zarzutem „korupcji na ziemi”.

To odpowiedź irańskich władz na wniknięcie komandosów izraelskich w głąb Iranu, którzy zaatakowali różne cele głęboko w kraju. W ciągu kilku miesięcy Teheran wykonał co najmniej 10 wyroków śmierci na Irańczykach skazanych za szpiegostwo na rzecz Izraela. Jednocześnie, podczas niedawnej sesji ONZ, Benjamin Netanjahu zagroził Iranowi i „grupom oporu w regionie”, w tym w Iraku, że je zaatakuje.

Groźba Netanjahu spotkała się z reakcją irackiego ministra spraw zagranicznych Fuada Husajna. Odparł on, że atak na dowolnego obywatela Iraku będzie traktowany jako atak na cały Irak.

Przedstawiciel Sekretarza Generalnego irackiej grupy oporu z Nudżaby, Seyyed Abbas Musawi skomentował słowa izraelskiego premiera mówiąc, że „naród iracki i grupy oporu są dumne z groźby Netanjahu, ponieważ groźba premiera Izraela pokazuje, jak bolesne i skuteczne były ataki irackich grup oporu na rzecz Palestyny, przeprowadzane w ciągu ostatnich dwóch lat na centra wojskowe i bezpieczeństwa oraz kluczowe cele izraelskiego reżimu nad Morzem Martwym, w Hajfie, w samym sercu tego uzurpatorskiego reżimu”.

Na to wszystko Iran odbudowuje swoje podziemne instalacje wzbogacania uranu.

Źródła: iranintl.com / brookings.edu / yahoo.com / mehrnews.com

AS

Zbrodnie Izraela w Strefie Gazy szokują. Wielotysięczne manifestacje w Brukseli i Hadze

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram