Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, iż fiskus nie będzie mógł „po cichu” wszczynać przeciwko podatnikowi postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe tylko po to, by odsunąć w czasie termin przedawnienia jego zobowiązania podatkowego. Trybunał Konstytucyjny orzekł we wtorek, że jest to niezgodne z konstytucją.
Zobowiązania podatkowe przedawniają się po pięciu latach. Od tej zasady jest jednak wyjątek, którym jest właśnie wszczęcie przeciwko podatnikowi postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe. Zawiesza ono bieg terminu przedawnienia zobowiązania. Problem w tym, że podatnik często nawet nie wie, że takie postępowanie zostało wszczęte. Liczy na to, że jego zobowiązanie już się przedawniło, tymczasem okazuje się, że nie, bo postępowanie zawiesiło bieg terminu przedawnienia.
Wesprzyj nas już teraz!
Tak było w przypadku przedsiębiorcy Krzysztofa L. Fiskus zarzucił mu, że nie zapłacił części należnego VAT-u za 2003 r. Krzysztof L. był przekonany, że jego zobowiązanie podatkowe już się przedawniło. Odwołał się, ale nic to nie dało. Fiskus wyjaśnił, że kilka dni przed końcem pięcioletniego okresu przedawnienia wszczęto w jego sprawie postępowanie przygotowawcze w sprawie o niezapłacony VAT. Podatnik nawet o tym nie wiedział. Tymczasem wszczęcie postępowania wstrzymało bieg terminu przedawnienia podatku. Krzysztof L. nie odpuścił. Poskarżył się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ten przyznał jednak rację fiskusowi. L. Złożył skargę kasacyjną. NSA postanowił skierować w tej sprawie pytanie do Trybunału Konstytucyjnego.
Ten ostatni rzekł, że „niepoinformowanie podatnika o zawieszeniu biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego w związku ze wszczęciem postępowania karnego lub postępowania w sprawie o przestępstwo lub wykroczenie skarbowe, w sytuacji gdy podatnik nie wiedział o wszczęciu takiego postępowania i mógł przyjąć, że zobowiązanie podatkowe uległo przedawnieniu, jest naruszeniem zasady ochrony zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa”. Z wyroku, który jest ostateczny, cieszą się przedsiębiorcy. Okazuje się bowiem, iż wszechmoc urzędów skarbowych w konfrontacji z obywatelem nie jest bezdyskusyjna. Zresztą sprawa była tak oczywista, że ciężko byłoby się spodziewać innego rozstrzygnięcia.
Piotr Toboła