W niemieckim Bergkamen w Zagłębiu Ruhry nie odbyła się w Boże Ciało tradycyjna procesja. To skutek związanych z ryzykiem islamskiego ataku terrorystycznego wymogów bezpieczeństwa – i prawdopodobnej niechęci urzędników wobec procesji.
– To była bardzo trudna decyzja, bo procesje właściwie nie udawały się tylko wówczas, gdy nie dopuszczały takiego warunki pogodowe – ubolewa w rozmowie z Domradio.de ks. Thorsten Neudenberger z parafii św. Elżbiety w Bergkamen.
Wesprzyj nas już teraz!
Tym razem jednak parafia otrzymała od miasta list z wytycznymi dotyczącymi organizacji procesji od strony bezpieczeństwa. – Musielibyśmy ustawić barierki, a na newralgicznych skrzyżowaniach postawić trzy samochody osobowe lub ciężarowe. Musielibyśmy zablokować drogę procesji, z dwoma strażnikami przy blokadach na czas całej procesji – powiedział kapłan.
Podwyższone środki bezpieczeństwa nakazano w Bergkamen dopiero dwa tygodnie przed Bożym Ciałem, co, jak mówi ksiądz, stanowiło dla parafii duże wyzwanie.
Miasto wskazywało, że procesję będą musieli zabezpieczyć wolontariusze. Ksiądz był przekonany, że ich znajdzie. Zadał sobie pytanie, co będzie jednak, jeżeli jakiś samochód mimo zabezpieczeń wjedzie w procesję? Wówczas odpowiedzialność spadłaby prawdopodobnie na parafię.
Dlaczego miasto nie przydzieliło procesji ochrony policyjnej, nie wiadomo. Burmistrzem Bergkamen jest polityk socjaldemokracji, Roland Schäfer.
źródło: domradio.de
Pach
WMa