Jeszcze rok temu z ust lewoskrętnych niemieckich elit społeczno-politycznych słychać było przekonywania kierowane do „krnąbrnych” narodów Europy Środkowej o tym, jak wielką wartością są imigranci z krajów islamskich. Dzisiaj okazuje się, że sceptycy mieli rację i muszą to przyznać sami Niemcy. Republika Federalna w obawie przed kolejną potężną i niekontrolowaną falą migracyjną wzmacnia swoje siły na granicy ze Szwajcarią.
To właśnie z tego alpejskiego kraju przybywa ostatnio do RFN największa grupa imigrantów. Ten kierunek migracyjny stoi za decyzją o wzmocnieniu siły na południu kraju. Dodatkowi funkcjonariusze mają zapewnić lepsze kontrole przybywających do Niemiec. O sprawie donosi helwecka gazeta „Neue Zuericher Zeitung”.
Wesprzyj nas już teraz!
Cytowany przez portal tvp.info za „NZZ” szwajcarski minister finansów przekonuje, że RFN posłało do służby na południowej granicy dodatkowych 90 pograniczników i 40 policjantów. Liczba imigrantów przybywających ze Szwajcarii wzrosła w roku 2016 o 40 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wtedy – wedle danych Helwetów – do RFN wyjechało z ich terytorium 3385 imigrantów.
MSW Niemiec potwierdziło wzrost liczby imigrantów nielegalnie przekraczających granicę ze Szwajcarią. Dziennie takich przypadków ma być nawet około 50.
Zmiana kierunku migracji wynikać ma z zamknięcia tzw. „szlaku bałkańskiego”, którym w ubiegłym roku przybywało do Europy Zachodniej najwięcej imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Szlak został zablokowany m.in. dzięki postawie Węgier.
Źródło: TVP Info
MWł