Nietypowo, bo przed budynkiem ambasady Stanów Zjednoczonych w Wilnie odbyła się demonstracja zorganizowana przez mniejszości narodowe na Litwie. Akcja prawie w całości zorganizowana była przez stowarzyszenia skupiające Polaków na Litwie.
„Stany Zjednoczone są dziś najważniejszym światowym gwarantem poszanowania demokracji i co za tym idzie gwarantem praw mniejszości. Litwini nie zdali egzaminu z demokracji, a władze w Wilnie dążą do zlikwidowania szkół, w których uczy się języków innych niż litewski. Obrony naszych dzieci i naszych praw szukać będziemy u przedstawicieli innych państw” – czytamy w oświadczeniu organizatorów protestu.
Wesprzyj nas już teraz!
Organizatorzy wileńskiej pikiety zwracali też uwagę na różne formy dyskryminacji mniejszości narodowych przy procedurach zwrotu ziem. – W ciągu całego okresu, od kiedy Litwa odzyskała niepodległość, nadal nie została zwrócona ziemia prawowitym jej właścicielom. Problem ten dotyczy głównie Wileńszczyzny, gdzie mieszka najwięcej przedstawicieli mniejszości narodowych, przede wszystkim Polaków. Nie rozumiemy, dlaczego ziemia naszych ojców nadal nie jest zwracana prawowitym właścicielom – mówiła Edyta Tamošiūnaitė, radna miasta Wilna z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
W manifestacji zorganizowanej przez Szkolne Komitety Strajkowe oraz Forum Rodziców Polskich Szkół na Litwie udział wzięło ponad 300 osób.
Źródło: kurier.lt./„Kurier Wileński”
ChS