Porównywanie dzieci z rodzin wielodzietnych do śmieci lub kolejnych żon muzułmanina jest niedopuszczalne w debacie publicznej – podkreśliła Fundacja Życie. To przejaw demagogii i powielanie krzywdzących stereotypów, które nijak się mają do prawa do równego traktowania. Ponadto w dobie kryzysu demograficznego, takie opinie są bardzo szkodliwe. Dlatego Fundacja zaapelowała do polityków o zmianę tonu prowadzonej narracji.
Chodzi o dwie skandaliczne wypowiedzi polityków, które w ostatnim czasie obiegły opinię publiczną. Autorem jednej z nich był Janusz Korwin-Mikke, który krytykował program 500 zł na dziecko. – Albo te 500 zł nie zadziała, albo z powodu 500 zł urodzi się dziecko. To w jakiej rodzinie te dzieci się urodzą? W rodzinach meneli, którzy dla 500 zł produkują dziecko. To zaśmieci naród polski, zaśmieci śmieciem ludzkim. Ludźmi, którzy płodzą dzieci dla pieniędzy – powiedział prezes partii KORWiN.
Wesprzyj nas już teraz!
Druga szokująca wypowiedź padła z ust Władysława Skwarki, radnego Rady Miejskiej w Łodzi. – Szósta sura Koranu mówi, że każdy muzułmanin może mieć cztery żony, o ile go na to stać. Jeżeli więc ktoś chce mieć czworo dzieci, to powinno być go na to stać. (….) Ja se zrobię [dziecko], a potem, kurcze blade, co? Niech państwo wychowa. (…) Jeżeli ktoś ma dwójkę dzieci i zachrzania w pocie czoła, żeby wychować tę dwójkę, a ktoś ma trójkę dzieci i se leży, i uważa, że państwo powinno mu wychować dzieci… Nie ma z nieba manny – powiedział Skwarka.
W taki sposób działacz SLD krytykował projekt uchwały zakładającej przyznanie rodzicom z łódzkich rodzin wielodzietnych ulg na przejazdy środkami komunikacji miejskiej. Radny nie tylko nie przeprosił za swoją wypowiedź, ale powielał ją w mediach.
– Jako przedstawiciele łódzkich środowisk prorodzinnych wyrażamy oburzenie i stanowczo protestujemy przeciwko takiej formie debaty publicznej na temat wielodzietności w Polsce. W tym celu wystosowaliśmy apel do partii KORWiN i SLD oraz do Rzecznika Praw Dziecka – podkreśliła łódzka Fundacja Życie.
Protest został umieszczony na stronie Citizen Go. Jest to wezwanie do zmiany formy debaty na temat wielodzietności.
– Sprzeciwiamy się sugerowaniu, że wszystkie rodziny wielodzietne są patologiczne i stanowią problem społeczny, ponieważ wyciągają rękę do państwa po wsparcie, a także na państwo zrzucają obowiązek wychowania swoich dzieci. Takie wypowiedzi to demagogia i powielanie nieprawdziwych stereotypów. Szczególnie w czasie kryzysu demograficznego nie możemy kierować dyskusji na takie tory – podkreślili autorzy protestu.
Jak zaznaczyli, w Polsce Konstytucja RP daje wszystkim równe prawa i nikt nie może być dyskryminowany z jakiejkolwiek przyczyny. Każdy ma też prawo do ochrony prawnej życia prywatnego i rodzinnego, zaś państwo w swojej polityce ma uwzględniać dobro rodziny.
– Rodzice, którzy ponoszą największy trud wychowania i budowania państwa jako wspólnoty, powinni otrzymywać nie tylko należne im wsparcie, ale winni być promowani i nagradzani. Troska o nich jest najpoważniejszym zobowiązaniem rządzących. Wspieranie dużych rodzin przez państwo (np. w formie przywilejów wynikających z Karty Dużej Rodziny) to nie kolejne świadczenie socjalne, ale wyraz uznania dla takiego modelu rodziny – podkreślono w petycji.
Protestujący nie kryją, że patologie, jak w każdej dziedzinie życia, istnieją, ale to nie pozwala na prowadzenie tego typu obraźliwej narracji.
– W kręgu naszej kultury wielodzietnych się szanuje za ich trud i wielkoduszność. Posiadanie dzieci to nie fanaberia czy nieodpowiedzialność, ale powołanie i realizacja wyższych wartości. W żaden sposób nie stoi to w sprzeczności z kierowaniem się zdrowym rozsądkiem, co także jest konieczne – podkreślono.
Marcin Austyn