W sobotę nad ranem ukraińska milicja rozpędziła osoby, które zostały na kijowskim Majdanie po piątkowej demonstracji, by domagać się odwołania prezydenta Wiktora Janukowycza. Milicjanci zachowywali się brutalnie. Wśród pobitych są Polacy.
Z uwagi na charakter protestu Majdan przyjął nazwę Euromajdan. Od kilku dni Ukraińcy protestują tam przeciwko decyzji prezydenta Wiktora Janukowycza o rezygnacji z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Wesprzyj nas już teraz!
W piątkowy wieczór na Majdanie zebrało się ok. 10 tys. manifestantów. Część rozeszła się do domów, część pozostała na miejscu. Nad ranem ok. godz. 4.30 (3.30 czasu polskiego) na Majdan wkroczyła milicja. Jej celem było rozpędzenie demonstrantów. Zdaniem świadków milicjanci mieli używać pałek i gazu łzawiącego. Polała się krew.
W wyniku ataku milicji ucierpieli dwaj Polacy: dziennikarz portalu Eastbook, Tomasz Piechal oraz dyrektor jednego z polskich koncernów na Ukrainie, Jacek Zabrocki. Pobici zgłosili się do polskiej ambasady po pomoc. Ambasada RP w oświadczeniu na… Twitterze napisała: „Brutalne rozegnanie Euromajdanu w Kijowie i pobicie obywateli RP będzie pogłębiać nieufność wobec intencji władz Ukrainy w Polsce i w UE”.
Źródło: rp.pl
ged