Kancelaria Premiera nie wie, dlaczego premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym roku zamknął cmentarze. Organizacja Watchdog Polska zapytała KPRM o motywacje szefa rządu; w odpowiedzi usłyszała, że procesu myślowego Mateusza Morawieckiego nie da się obecnie odtworzyć. KPRM wyjaśniła ponadto, że nie istnieje żadna lista doradców, którzy mogli wówczas pomagać premierowi w podejmowaniu decyzji.
Działania rządu Zjednoczonej Prawicy wobec koronawirusa są pod wieloma względami kontrowersyjne, wątpliwe lub zgoła skandaliczne – także dlatego, że często w ogóle nie wiadomo, na jakiej podstawie są podejmowane. Okazuje się, że takich podstaw może też po prostu nie być… Organizacja Watchdog Polska próbowała dowiedzieć się, dlaczego w ubiegłym roku rząd zdecydował nagle o zamknięciu w całym kraju cmentarzy. Zamknięcie zostało ogłoszone tak późno, że w praktyce doprowadziło to tylko do masowego odwiedzania grobów jeszcze przed 1 listopada. Co więcej rząd zakupił też znicze i kwiaty od sprzedawców, którzy z powodu nieoczekiwanego lockdownu nie zdążyli ich zbyć.
Wesprzyj nas już teraz!
Kancelaria Premiera na pytania organizacji Watchdog Polska odpisała w ciekawy sposób. Poinformowała, że „nie posiada listy ekspertów, których ustna opinia lub głos doradczy przyczynił się do pojęcia decyzji o zamknięciu cmentarzy”. Dodano następnie: „Odtworzenie procesu myślowego, który towarzyszył Prezesowi Rady Ministrów w podjęciu tej konkretnej decyzji oraz wskazanie, który głos doradczy był pomocny lub kluczowy w jej podjęciu, jest z praktycznego punktu widzenia niemożliwe i wymagałoby zainicjowania działań tworzących nowe informacje, które mogłyby później okazać się nierzetelne lub nieścisłe”.
Jak wskazała KPRM, konsultacje, które prowadzono w tamtej sprawie, nie były formalne i nie zostały zaprotokołowane.
Cóż, taka informacja – to też informacja. Można nawet powiedzieć, że nader cenna – i wymowna…
Źródło: interia.pl, PCh24.pl
Pach