W żadnym wypadku nie groził nam blackout, czym straszy opozycja; my się dobrze przygotowujemy na okres zimowy – zapewniał wicepremier Jacek Sasin, pytany o doniesienia medialne dotyczące nieplanowanych wyłączeń bloków elektrowni Połaniec, Opole, Kozienice, Turów.
Część mediów donosiła o tym, że w czwartek nagle wyłączono bloki energetyczne: Połaniec, Opole, Kozienice, Bełchatów oraz Turów, oraz że w ostatnim czasie przestoje miał także najnowszy blok elektrowni Jaworzno.
Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin pytany w piątek w TVP1 o to, czy to wyłączenia spowodowane letnimi remontami, czy też awariami, odparł: „Nie, to nic nadzwyczajnego, że takie rzeczy się dzieją. Tu są różne przyczyny, awarie też się zdarzają, przecież tego nie ma co ukrywać”.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak podkreślał, bloki energetyczne pracują bardzo intensywnie, choć – jak mówił – „zdarzają się awarie, potrzebne są rzeczywiście również remonty, szczególnie właśnie w tym okresie letnim, kiedy zapotrzebowanie na energię jest nieco niższe niż w okresie zimowym”.
„W żadnym wypadku nie groził nam blackout, czym straszy opozycja. My się dobrze przygotowujemy na ten okres zimowy” – zaznaczył Sasin. Szef MAP stwierdził też, że „już w zeszłym roku opozycja straszyła wyłączeniami prądu i (…) do niczego takiego nie doszło”.
Jak podkreślił, w razie sytuacji kryzysowej „jesteśmy w stanie w każdym momencie (…) zaimportować tę energię z innych rynków”, nie zdradzając jednak skąd. Dodał również, że mimo własnych problemów „bardzo często wspieramy naszych partnerów, chociażby w ostatnich kilku miesiącach Niemcy czy Szwecję, które miały poważne problemy”.
PAP