Od kilku dni w mediach trwa wrzawa wywołana podniesieniem przez francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona postulatu zdystansowania się państw Europy od Stanów Zjednoczonych. Propozycja „autonomii strategicznej” szczególnie nie przypadła do gustu władzom Polski. Swój krytycyzm wobec zwiększenia niezależności względem USA podkreślał podczas wizyty w Waszyngtonie 11 kwietnia Mateusz Morawiecki. Wobec hegemonicznej roli Białego Domu Warszawa nie widzi alternatywy, podkreślał szef rządu.
Od wtorku prezes rady ministrów przebywa w amerykańskiej stolicy, gdzie spotkał się z m.in. wiceprezydent USA Kamala Harris. Podczas konferencji prasowej po rozmowach z najbliższą współpracowniczką Joe Bidena Mateusz Morawiecki był pytany o kwestię „pogodzenia interesów” w Europie i „przekonania do sojuszu transatlantyckiego” Francji i Niemiec. W kontekście tych pytań nawiązywano m.in. do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który w drodze powrotnej z niedawnej wizyty w Chinach, mówił, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się „naśladowcą Ameryki” i domagał się „strategicznej autonomii” kontynentu.
– Da się te interesy znakomicie pogodzić, ponieważ my chcemy również być autonomiczni. W szczególności chcemy, by Europa była autonomiczna w rozumieniu łańcuchów produkcji, łańcuchów dostaw, łańcuchów wartości dodanych, czyli całego systemu produkcyjnego, który został tak skonstruowany przez ostatnie 25 lat, że Europa się uzależniła – ale przecież nie od Stanów Zjednoczonych, tylko od Chin i państw Dalekiego Wschodu – odparł szef polskiego rządu. – Tak rozumiane uniezależnienie jest jak najbardziej pożądane. O tym często mówię na Radzie Europejskiej, o tym powiedziałem tutaj i wiceprezydent USA podziela w pełni taki pogląd – dodawał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie widzę natomiast żadnej alternatywy, i jesteśmy tutaj absolutnie na jednej długości fali, dla budowy jeszcze ściślejszego sojuszu z Amerykanami. Jeśli kraje na zachód od Polski mniej to rozumieją, to zapewne ze względu na uwarunkowania historyczne. Ale jestem przekonany, że coraz więcej będą to doceniać, coraz bardziej będą dostrzegać wartość sojuszu transatlantyckiego. – ocenił Morawiecki. – Myślę, że podczas dyskusji na Radzie Europejskiej będę w stanie coraz bardziej przekonać naszych partnerów, że wartość sojuszu transatlantyckiego jest nie do przecenienia – deklarował.
Szef rządu przypomniał, że „mamy też partnera w Wielkiej Brytanii, która nie jest już częścią Unii Europejskiej, ale w zakresie bezpieczeństwa współpracujemy z Wielką Brytanią coraz bliżej, a to też jest potężny partner”.
(PAP)/ oprac. FA