Brytyjka, która oszpeciła swoją twarz demonicznymi tatuażami nie dostała pracy w sklepie. Jej zdaniem powodem odmowy był „ekscentryczny wygląd” i wydźwięk znaków, widniejących na jej ciele. Kobieta nie może pogodzić się z faktem, że wielu pracodawców nie interesuje współpraca z tak wyglądającą osobą. Jej obronę podjęła niezawodna w takich przypadkach Gazeta Wyborcza. Ale nawet jej czytelnicy nie wykazują się wielkim zrozumieniem dla tego rodzaju barbarzyństwa…
„Wydawać by się mogło, że w XXI wieku odeszliśmy już od szufladkowania ludzi na podstawie tego, jak wyglądają. Okazuje się jednak, że nie na rozmowach rekrutacyjnych. Ostatnio jedna z użytkowniczek TikToka wyznała, że nie dostała pracy w sklepie, bo ma tatuaże”, czytamy w portalu „kobiecym” prowadzonym przez „Gazetę Wyborczą”.
Lewicowe medium z zapałem godnym lepszej sprawy opisuje jak brytyjska „tiktokerka” złożyła CV w sklepie odzieżowym, a gdy nie otrzymała odpowiedzi, udała się do sklepu, by osobiście zapytać, co było powodem niezaproszenia jej na rozmowę kwalifikacyjną.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zapytałam ją wprost, czy skreślili mnie z powodu tatuaży. Wiem, że wiele miejsc tak robi – opowiada kobieta występująca na TikToku pod imieniem Ash. W odpowiedzi na to pytanie, pracownica sklepu zaprzeczyła, ale Ash i tak uznała, że powodem były jej odrażające tatuaże. – To, że mam tatuaże, nie oznacza, że nie będę dobrą pracownicą. Nie rozumiem takiego podejścia – żali się.
Jej nagranie wywołało lawinę reakcji na TikToku, uzyskując ponad 165 tysięcy polubień, prawie 76 tysięcy komentarzy i ponad 86 tysięcy udostępnień.
@ashxobrien I want to know who is also having a hard time finding a job right now! #jobs #jobmarket
Pod nagraniem wypowiadają się zwykli użytkownicy, którzy zwracają uwagę, że taki wygląd mógłby odstraszyć dzieci, a także osoby podające się za specjalistów od kadr, którzy twierdzą, że żadna firma nie zatrudniłaby osoby z takim wyglądem do obsługi klienta.
O Brytyjce zrobiło się na tyle głośno, że tabloid Daily Star zaprosił ja nawet do wywiadu. – Jestem pewna, że odrzucają mnie z powodu „demonicznych tatuaży. Ludzie się ich boją. Nawet na TikToku dostaję komentarze, że powinnam zatrudnić się w cyrku – mówiła.
Po stronie noszącej satanistyczne tatuaże kobiety opowiada się jednoznacznie nasz rodzimy przyczółek Rewolucji obyczajowej – „Gazeta Wyborcza”, która sugeruje, iż jest to „szufladkowanie ludzi na podstawie tego, jak wyglądają”, a więc de facto objaw „zacofania”.
Na szczęście, większą dozą zdrowego rozsądku, niż autorzy wykazali się czytelnicy „postępowego” medium, co pokazał ankieta umieszczona pod artykułem, w której zadano pytanie: Czy tatuaże mogą być powodem odrzucenia CV? Jedynie 6 procent użytkowników odpowiedziało: Nie, nikt nie powinien oceniać przez pryzmat wyglądu. Większość (49 procent) uznała, że to zależy od stanowiska, gdyż w niektórych zawodach wygląd ma znaczenie. Zaś 45 procent zdecydowanie stanęła po stronie pracodawcy, wybierając odpowiedź: No pewnie! To decyzja wyłącznie pracodawcy.
Co wymowne, w ankiecie nie znalazła się ani jedna odpowiedź, która wskazywałaby na niestosowność obecności takiego okultystycznego neopogaństwa w przestrzeni publicznej. Zwróćmy uwagę, że na tatuażach znajdujących się w okolicach szyi kobieta prezentuje satanistyczne symbole demonów, z których jeden nosi na sobie pentagram.
Źródło: kobieta.gazeta.pl
FO
Tatuaż może zabić – ostrzegają naukowcy. Zagrożenia dla ducha są znane już od dawna
Tatuaż może zabić – ostrzegają naukowcy. Zagrożenia dla ducha są znane już od dawna
TATUAŻ i DEMON. TATUOWANIE CIAŁA TO ZAGROŻENIE DUCHOWE? Grzegorz Kasjaniuk i Łukasz Karpiel