30 października 2024

W UE zaczęły obowiązywać cła na samochody elektryczne z Chin

(Zdjęcie ilustracyjne pixabay.com)

Unijne cła na samochody elektryczne produkowane w Chinach zaczęły obowiązywać o północy z wtorku na środę i będą wynosić od 7,8 do 35,3 proc. Powodem ich nałożenia jest subsydiowanie produkcji przez władze w Pekinie. Rozporządzenie dotyczące ceł na import e-aut z Chin we wtorek wieczorem zostało wpisane do Dziennika Urzędowego UE.

Cła nie obejmą sprowadzonych z Chin e-samochodów, które już są na unijnym rynku. Od kilku miesięcy media alarmują, że duża ich liczba zalega w unijnych portach.

Po dochodzeniu wszczętym w październiku 2023 r. Komisja Europejska uznała, że Chiny dofinansowują produkcję samochodów elektrycznych, dzięki czemu mogą sprzedawać je po sztucznie zaniżonych cenach. Subsydia dotyczą całego łańcucha produkcyjnego – od baterii po bezpośrednie granty dla producentów.

Wesprzyj nas już teraz!

Wzbudziło to w Unii obawy, że europejski przemysł motoryzacyjny nie poradzi sobie z nieuczciwą konkurencją ze strony Chin, tak jak wcześniej inne branże, np. producenci paneli fotowoltaicznych. Obecnie np. 90 proc. paneli sprzedawanych w UE pochodzi z Państwa Środka. Osłabienie europejskiej branży motoryzacyjnej osłabiłoby konkurencyjność gospodarki i wiązałoby się z masowymi zwolnieniami.

Unijne cła na „elektryki” będą wynosić między 7,8 proc. a 35,3 proc. i będą nakładane w dodatku do już obowiązujących w UE ceł 10 proc. na importowane samochody. Wysokość opłaty zależy od tego, w jakim stopniu dana firma była subsydiowana i czy współpracowała z KE w dochodzeniu. W razie stwierdzenia zwiększenia lub zmniejszenia subsydiów, wysokość ceł może zostać odpowiednio zmieniona.

Opłaty będą musiały uiszczać nie tylko chińskie firmy, ale także koncerny spoza Chin, które produkują w Państwie Środka – np. amerykańska Tesla ma zostać objęta cłem w wysokości 7,8 proc.

Dla Chin dostęp do rynku europejskiego jest kluczowy. Europa jest bowiem głównym odbiorcą chińskich e-aut (trafia tam ok. 40 proc. ich eksportu z Państwa Środka) i jednym z ostatnich dużych, bogatych rynków, który pozostaje względnie otwarty. W ostatnich miesiącach USA i Kanada zapowiedziały wprowadzenie ceł w wysokości 100 proc. na import samochodów elektrycznych z Chin, a Turcja – w wysokości 40 proc.

Kwestia ceł budziła w UE duże kontrowersje. Przeciwnicy opłat podkreślali m.in. ryzyko odwetu ze strony Pekinu. Premier Węgier Viktor Orban przestrzegał wręcz przed „gospodarczą zimną wojną” między Wspólnotą a Chinami.

Ostatecznie 4 października państwa członkowskie UE zgodziły się w głosowaniu na wprowadzenie ceł. Przeciwko były: Niemcy, Węgry, Malta, Słowenia i Słowacja. Od głosu wstrzymały się: Belgia, Czechy, Grecja, Hiszpania, Chorwacja, Cypr, Luksemburg, Austria, Portugalia, Rumunia, Szwecja i Finlandia. Pozostałe kraje UE były za.

Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie kontynuować negocjacje z Pekinem, aby znaleźć alternatywne rozwiązanie.

Stanowisko UE wobec Pekinu zaostrzyło się w ciągu ostatnich pięciu lat. Bruksela postrzega Chiny jako potencjalnego partnera w niektórych kwestiach, ale także jako konkurenta i systemowego rywala w innych.

Źródło: PAPpap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram