W ramach kampanii wyborczej popierany przez PiS kandydat na prezydenta udał się do kopalni Jastrzębskiej Spółki Węglowej, by uczcić 10-lecie strajku, podczas którego ówczesny rząd Tuska użył gazu i otworzył ogień z broni gładkolufowej do górników.
Karol Nawrocki zwrócił uwagę na trwającą rywalizację pomiędzy mocarstwami, takimi jak USA i Chiny, które nie przejmują się mrzonkami na temat tak zwanego „zielonego ładu”, ale mają świadomość, że to właśnie tania energia elektryczna jest niezbędna do rozwoju gospodarczego i dobrego życia obywateli.
– W tym czasie w Unii Europejskiej za sprawą decyzji Komisji Europejskiej, zamiast walczyć o to, by wzbijać się, tak jak chcą Stany Zjednoczone w stronę Marsa, aby zdobywać kosmos, my w Unii Europejskiej i my państwa członkowskie, radujemy się tym, że korek przy butelce wody mineralnej jest zamontowany na stałe i ratujemy klimat całego świata, wyprowadzając Unię Europejską z wyścigu potęg – mówił.
Wesprzyj nas już teraz!
– I te wszystkie dyrektywy, zielone łady, dekarbonizacja, fit for 55, uderzają w gospodarkę społeczną i także w wydobycie węgla w moim kraju, w Polsce.Ta tendencja przypomina nam, że już Polska ostrzegała przed złym kierunkiem Unii Europejskiej, choćby w zakresie współpracy Unii Europejskiej, Niemiec i Francji z Federacją Rosyjską – Nord Stream 2 i tego, co doprowadziło do wojny, którą odczuliśmy wszyscy – dodał.
Wskazał również na szkodliwe dla Polski naciski ze strony Unii Europejskiej, począwszy od paktu migracyjnego (zgodnie z którym mielibyśmy zbudować 49 tzw. centrów integracji dla nielegalnych imigrantów), a skończywszy właśnie na węglu, który określił „czarnym złotem”. – Wszystkie europejskie trendy prowadzą nie tylko do tego, że stracimy szansę na naszą przyszłość, ale także do tego, że powtarzamy scenariusz z lat 90-tych – transformacji, która pozbawiona była emocji społecznych i która nie zadbała o konkretne grupy społeczne – przekonywał.
Nawrocki przypomniał, że w dniach od 28 stycznia do 13 lutego 2015 roku górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej organizowali strajk, który został siłowo spacyfikowany przez ówczesny rząd Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, przy użyciu broni gładkolufowej i gazu łzawiącego. – Zamiast dialogu był gaz pieprzowy i strzały z broni gładkolufowej do górników, którzy upominali się o swoją przyszłość, ale byli też głosem rozwoju dla polskiej gospodarki społecznej, dla rozwoju RP. To był głos przytomności w całej wspólnocie europejskiej. To nie do zaakceptowania – powiedział, „apelując” przy tym do rządu w Warszawie, aby „dialog” ze społeczeństwem nigdy nie wyglądał tak jak wtedy.
– Stojący za mną ludzie są skarbem naszej gospodarki i naszego życia społecznego. Z nimi trzeba rozmawiać, ich sprawy trzeba załatwiać, do nich nie można strzelać z broni gładkolufowej. Jako przyszły prezydent RP będę strażnikiem i rzecznikiem tych surowców, które przynoszą nam rozwój, nadzieję na normalność i nigdy nie pozwolę na to, aby dialog w Polsce odbywał się za sprawą gładkolufowej – zadeklarował.
🇵🇱 Jako przyszły Prezydent RP jasno będę podkreślał interes polskiego górnika, rolnika i leśnika. Będę strażnikiem tych surowców, które przynoszą nam rozwój i normalność. Nie pozwolę na to, aby dialog w Polsce odbywał się za sprawą broni gładkolufowej. #Nawrocki2025 #śląskie pic.twitter.com/XAtfEKcmtw
— #Nawrocki2025 (@Nawrocki25) February 3, 2025
Źródło: wPolityce.pl
FO