Katolicy, którzy walczą o prawo do życia dla dzieci nienarodzonych, muszą walczyć też o jakość życia dla ludzi starszych, dzieci czy imigrantów. Muszą być też przeciwni karze śmierci. Tak mówił w 2023 roku kardynał Robert Prevost.
Robert Prevost wygłosił przemówienie na ten temat w 2023 roku na Uniwersytecie Katolickim w Chiclayo w Peru. Dla jego właściwego zrozumienia bardzo ważny jest kontekst.
W Stanach Zjednoczonych od kilkudziesięciu lat toczy się między biskupami spór o znaczenie tematu aborcji. Są tacy, których zdaniem kwestia aborcji powinna być absolutnie priorytetowa wśród innych ważnych tematów Kościoła w USA, zgodnie z linią papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem innych biskupów aborcja powinna pozostać ważna, ale nie mieć bynajmniej priorytetu – należy mówić o aborcji tyle, co o innych kwestiach, jak imigracja, kara śmierci czy ekonomia.
Ich zdaniem byłoby błędem skupiać się tylko na ochronie początku życia ludzkiego, bo trzeba do sprawy podchodzić całościowo.
Zwolennicy priorytetu aborcji wskazują, że to błędne ujęcie, bo aborcja dotyczy życia i śmierci – zabite dzieci nie mają już żadnych praw, stąd należy walczyć przede wszystkim na tym odcinku.
W szerszej perspektywie biskupi chcący nadać aborcji priorytet kojarzeni są ze skrzydłem konserwatywnym Kościoła, a politycznie bliższym Republikanom, a ci drudzy – ze skrzydłem liberalnym, politycznie bliższym Demokratom.
W ostatnich latach dyskusja na temat znaczenia aborcji dla duszpasterstwa i przepowiadania w USA rozgorzała na nowo z powodu prezydentury Joe Bidena – nominalnie katolika, faktycznie aborcjonisty. Część biskupów w Ameryce chciała go imiennie potępić, uznając, że sieje ogromne zgorszenie wśród wierzących. Hierarchowie bliżsi Demokratom byli temu przeciwni. Przewodził im wówczas arcybiskup Chicago, kardynał Blase Cupich. Na początku 2021 roku Cupich poleciał razem z innym bliskim mu kardynałem, Josephem Tobinem, do Watykanu. Spotkali się z Franciszkiem, a owocem ich rozmowy był list, jaki do wszystkich biskupów w USA wystosowała Kongregacja Nauki Wiary. Watykan prosił wówczas Amerykanów, by ogłaszali dokumenty dotyczące aborcji oraz polityki tylko wtedy, kiedy będzie za nim stać konsensus wszystkich biskupów. To przekreśliło szanse na publikację listu Episkopatu, który wyraźnie piętnowałby Bidena.
Robert Prevost, jako prefekt Dykasterii ds. Biskupów, przemawiał na Uniwersytecie w Chiclayo, bo został odznaczony doktoratem honoris causa. Mówił właśnie o podejściu do ochrony życia, powołując się na myśl oraz linię duszpasterską dwóch kardynałów z Chicago – Josepha Bernardina (zm. 1996) oraz właśnie Blase’a Cupicha. Okazja była niemała, bo na miejscu obecni byli również kardynał José Tolentino Calaça de Mendonça z Portugalii, nuncjusz apostolski w Peru abp Paulo Waltier oraz biskupi reprezentujący Episkopat Peru. Wystąpienie nie pozostało bez wątpienia niezauważone również w Watykanie.
Robert Prevost odwołał się do przemówienia, jakie w 1983 roku na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku wygłosił kardynał Joseph Bernardin, według Prevosta – „historyczne dla Kościoła, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych”. Przemówienie miało zaprezentować „nowy sposób odpowiadania przez Kościół na wyzwania etyczne”. W rocznicę tego przemówienia w tym samym miejscu w roku 2023 własne wygłosił z kolei Blase Cupich, nawiązując do refleksji Bernardina.
Bernardin, mówił Prevost, zaproponował wówczas coś, co określił mianem „spójnej etyki życia”. Hierarcha był „głęboko zaniepokojony tym, w jaki sposób aborcja oraz inne kwestie sprawiedliwości społecznej zaczęły dzielić niektóre środowiska w Kościele”. Według Prevosta linia, którą przyjął Bernardin, pozostaje istotna do dziś. Według Bernardina, referował, nauczanie moralne Kościoła powinno „odpowiadać holistycznie na wyzwania dotyczące życia ludzkiego, tak, jakby były wplecione w jedną szatę”.
– Katolik nie może być na przykład naprawdę pro-life, jeżeli sprzeciwia się aborcji, ale jednocześnie popiera karę śmierci. Takie stanowisko nie byłoby spójne w świetle katolickiej nauki społecznej – powiedział Robert Prevost.
– Proponuję, byśmy w pewnym sensie ponownie przyjęli stanowisko kardynała Bernardina – być może dziś jeszcze ważniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej – dodał.
Odwołując się następnie do słów kardynała Blase Cupicha, Prevost zaproponował przyjęcie „integralnej etyki społecznej”. – Aborcja, wojna, ubóstwo, eutanazja i kara śmierci mają wspólną tożsamość: wszystkie są zakorzenione w odmowie prawa do życia. Moglibyśmy dodać do tej listy jeszcze inne współczesne sprawy, między innymi takie, jak implikacje sztucznej inteligencji, handel ludźmi czy prawa imigrantów – powiedział kardynał Prevost.
– Jeżeli utrzymujemy – a tak właśnie robimy – że każde dziecko nienarodzone musi być chronione przez prawo cywilne i wspierane przez konsensus społeczny, to nasza odpowiedzialność moralna, polityczna i ekonomiczna nie może kończyć się w momencie narodzin. Musimy dążyć do zapewnienia każdemu narodzonemu dziecku opiekę, której potrzebuje, zabezpieczając jego prawo do życia, zdrowia i edukacji – powiedział.
– Ci, którzy przewodzą w walce o prawo do życia dla najbardziej bezbronnych, muszą być tak samo widoczni w walce o jakość życia innych ludzi narażonych na krzywdę, w tym ludzi starszych, dzieci, głodnych, bezdomnych i imigrantów bez dokumentacji – wskazał.
Kardynał Prevost, idąc za Bernardinem, powiedział, że nie oznacza to, iż wszystkie te sprawy mają równą wagę moralną. Nie wskazał jednak, które większą, a które mniejszą.
Cytaty przytoczyłem za stroną „WherePeterIs”, która przetłumaczyła hiszpański oryginał wystąpienia kardynała Prevosta na język angielski.
Gdyby wystąpienia kardynała Roberta Prevosta potraktować jako miarodajne dla linii duszpasterskiej wobec wielkich problemów bioetycznych, na czele z aborcją, oznaczałoby to najpewniej kontynuację podejścia papieża Franciszka. Jorge Mario Bergoglio wielokrotnie potępiał aborcję, często w ostrych słowach. W sumie poświęcał jednak znacznie więcej uwagi takim problemom jak ubóstwo czy imigracja. Katolicy zaangażowani w ruch pro-life w USA byli bardzo rozczarowani faktem, że za pontyfikatu Franciszka nie wzywano publicznie „katolickich” polityków do tego, by przestali wspierać ruch aborcyjny.
W Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach zabija się rocznie średnio ponad 600 tysięcy dzieci nienarodzonych. Część z nich ginie na samym końcu ciąży, zabijana śmiertelnym zastrzykiem w serce jak Felek w szpitalu w Oleśnicy. Większość uśmierca się wcześniej, a najczęstszą przyczyną aborcji jest zwykła niechęć do macierzyństwa. Dodatkowo bliżej nieokreślona liczba dzieci ginie na najwcześniejszym etapie ciąży, zabijana jako zarodki poprzez zażycie tzw. pigułki „po”.
W sumie od wprowadzenia legalnej aborcji zamordowano w Stanach Zjednoczonych około 63 mln dzieci.
W ocenie amerykańskich proliferów skala aborcyjnej zbrodni sprawia, że pomimo wagi innych problemów społecznych – to właśnie ochrona życia dzieci nienarodzonych powinna mieć absolutny priorytet.
Czy Leon XIV pozostanie jako papież przy linii wyznaczonej przez kardynałów Bernardina i Cupicha, a chętnie realizowanej przez Franciszka, czas pokaże.
Paweł Chmielewski