Pomimo coraz częstszych przypadków, w Polsce jest wciąż ewenementem: przemoc ze strony imigrantów. Zupełnie inaczej jest w Niemczech, które na masowy napływ obcej kulturowo ludności otworzyły się kilkanaście lat temu. Media poinformowały właśnie o dwóch kolejnych drastycznych przypadkach.
Niemiecka prokuratura postawiła właśnie zarzuty imigrantowi z Syrii, Wassimowi M., który zaatakował nożem mężczyzną na terenie monumentu pamięci dla ofiar Holokaustu w Berlinie. Syryjczyk przyznał, że chciał mordować Żydów; właśnie dlatego wybrał akurat wspomniane miejsce. Swoją ofiarę zaatakował od tyłu, zadając jej ciężkie rany. Napadnięty mężczyzna ocalał, a Syryjczyk nie wydaje się żałować. Według prokuratorów niedoszły morderca jest ekstremistycznym islamistą i odrzuca możliwość pokojowego życia w Niemczech. Zanim napadł na Żyda, mieszkał w ośrodku dla uchodźców w Lipsku. Był znany policji z kilku drobniejszych przestępstw. Do próby morderstwa doszło w lutym, a wkrótce ma odbyć się proces.
Drugie brutalne przestępstwo jest o wiele nowsze. Dokonał go kilka dni temu imigrant z Iranu w niewielkim mieście Eisleben w Saksonii-Anhalcie. Mężczyzna zażył narkotyki, a następnie wybiegł na ulice miasta w szale. Zatrzymywał pojazdy, krzycząc i wymachując jakimiś przedmiotami. Kiedy tylko zobaczył policję, wezwaną wcześniej przez przechodniów, sam rzucił się w ich kierunku. Funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego, ale, jak podali, Irańczyk walczył tak dziko, że zdołał zadać dwóm funkcjonariuszom obrażenia.
Irańczyk mieszkał w Niemczech pod pozorem ubiegania się o azyl. Obecnie trafił do ośrodka leczenia psychiatrycznego. Jest wątpliwe, by pomimo swoich wyczynów został odesłany do kraju pochodzenia; Niemcy bardzo niechętnie realizują deportacje migrantów.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach