11 stycznia 2016

Adwokaci Maryi organizują się i niosą pomoc porzuconym małżonkom, którzy pozostają wierni przysiędze małżeńskiej

Pozostawieni sami sobie porzuceni małżonkowie – rozwiedzeni wbrew swojej woli – organizują się i wspierają, by pozostać wiernym przyrzeczeniom małżeńskim aż do śmierci. W USA zaczynają powstawać wspólnoty, które udzielają pomocy takim osobom.  


Bai Macfarlane, założycielka wspólnoty Adwokaci Maryi (Mary’s Advocates) opisując swoją rodzinę mówi, że w świetle orzeczeń sądów świeckich jej małżeństwo nie istnieje od 2004 r., ale w rzeczywistości ono wciąż jest. W świetle prawa kanonicznego, ona i jej mąż nadal są małżeństwem. Kobieta pomimo rozwodu cywilnego, który został orzeczony wbrew jej woli (katolik nie może zgodzić sią na rozwód cywilny!), po wcześniejszej separacji, wciąż pozostaje wierna ślubom złożonym przed Bogiem i broni nierozerwalności małżeństwa.

Wesprzyj nas już teraz!

Kultura mówi: jeśli doszło do rozwodu, to małżeństwa nie ma. Ale to nie prawda. Małżeństwo jest na całe życie – tłumaczy. Macfarlane zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby nie dopuścić do rozwodu. Składała – niestety bezskutecznie – odwołania do Sądu Najwyższego stanu Ohio. W tej chwili prowadzi apostolat Adwokaci Maryi, pomagając osobom, takim jak ona bronić się przed unieważnieniem małżeństwa, a gdy to nie jest możliwe – zapewniając wsparcie duchowe, by wytrwać w wierności małżeńskiej aż do śmierci.  

Wspieramy ludzi, którzy wiedzą w głębi serca, że ich małżeństwo wciąż trwa pomimo, iż są formalnie rozwiedzeni. Rozwód to jedynie kwestia cywilna. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawdą – podkreśla Macfarlane.

Tłumaczy, że zachowanie wierności przez zdradzonych i opuszczonych małżonków odzwierciedla miłość Chrystusa do Kościoła. Jezus został zdradzony przez ludzi, a mimo to nie odciął się od nich, lecz zawisł na krzyżu dla ich zbawienia. Tak jak Jezus starają się postępować porzuceni małżonkowie.  

W pkt 83. Raportu końcowego z ostatniego posiedzenia Synodu o Rodzinie znajduje się zapis o „uznaniu i poparciu” dla świadectwa tych, którzy, nawet w trudnych warunkach, nie zawierają nowego związku, pozostając wierni sakramentalnemu małżeństwu.

Apostolat Adwokaci Maryi wypełnia lukę w strukturach Kościoła. Poradnie małżeńskie z jednej strony prowadzą rekolekcje i doradztwo duchowe dla narzeczonych, pragnących zawrzeć związek małżeński, albo – z drugiej strony – pomagają przezwyciężyć problemy istniejących już par małżeńskich. Nie ma natomiast poradnictwa i wsparcia dla porzuconych małżonków, którzy chcą pozostać wierni przysiędze małżeńskiej.

Grupa co miesiąc organizuje telekonferencje prowadzone przez wolontariuszy, zwykle osoby o podobnych przejściach. Uczestnicy telekonferencji wspierają się nawzajem, modlą i po prostu są ze sobą. Rozmawiają o darze z siebie. Dodatkowo powstały dwie strony internetowe w USA, które piszą o problemach porzuconych małżonków, próbując także wpłynąć na Kościół, by upowszechniać wiedzę  z zakresu prawa kanonicznego nt. małżeństwa itp. Tymi stronami są: MarysAdvocates.org i SeparatedFaithful.org.

Jeden z Kalifornijczyków opisuje w jaki sposób aktywność w apostolacie pomogła mu pogodzić się z żoną po siedmiu latach separacji. Craig Walterscheid poślubił Beatriz w listopadzie 2002 roku, ale trzy lata później małżonkowie rozstali się z powodu rosnących napięć praktycznie o wszystko:  od czystości po zarządzanie pieniędzmi. Beatriz zabrała córkę i wyprowadziła się do swoich rodziców w Meksyku.  Małżonkowie z każdym dniem rozłąki oddalali się od siebie. Po nieudanej próbie odwiedzenia żony w 2007 roku, Walterscheid całkowicie zerwał relacje z żoną. Punktem zwrotnym  okazało się zapoznanie z ulotką apostolatu, wzywającą do daru z siebie. Podjął starania o uzyskanie przebaczenia ze strony żony i teściowej. Zaczął modlić się za Beatriz. W styczniu 2014 roku, z nową nadzieją, udał się do Meksyku. Pamięta uśmiech z jakim Beatriz powitała go w domu swoich rodziców.  Pomimo siedmioletniej rozłąki para natychmiast się pogodziła.

Nie wszystkie opowieści porzuconych małżonków, wolontariuszy Mary’s Advocates kończą się „happy endem.” Apostolat jest jednak po to, by pomagać takim osobom walczyć o utrzymanie małżeństwa, a jeśli to staje się niemożliwe – pozostać wiernym przysiędze małżeńskiej aż do śmierci, modlić się wciąż mając nadzieję, że kiedyś nastąpi pojednanie z mężem lub żoną, którzy np. żyją w kolejnych związkach cywilnych. Dlaczego to robią? Chcą z czystym sumieniem nadal otrzymywać Eucharystię.

Adwokaci Maryi próbują nakłonić Kościół w Stanach Zjednoczonych, aby aktywnej przeciwdziałał rozwodom cywilnym, zdecydowanie zwalczając mentalność, zgodnie z którą bez problemu można rozwieść się bez orzekania winy.

Jedna z wolontariuszek apostolatu opisuje, jak źle została potraktowana przez kapłana w swojej parafii i urzędników kancelaryjnych, którzy nawet nie próbowali ratować jej związku, lecz przychylnie odnieśli się do wniosku jej męża, domagającego się stwierdzenia nieważności małżeństwa. Jeden z urzędników kościelnych polecił jej, by znalazła sobie dobrego adwokata rozwodowego.

Macfarlane ubolewa, że nawet katolicy tak mało wiedzą o prawach i zobowiązaniach małżeńskich, prawie naturalnym, kanonicznym i prawie Bożym. Kobieta apeluje do duchownych, by starali się egzekwować naukę o małżeństwie, separacji i rozwodzie, zawartą w Katechizmie i różnych przepisach prawa kanonicznego, z których – jak tłumaczy – wiele wydaje się być zaniedbanych i zapomnianych w tym kraju, w którym dominuje mentalność rozwodowa. Podaje przykład kanonu 151 dot. separacji, stanowiącego, że nawet w separacji „małżonkowie mają obowiązek zachowania współżycia małżeńskiego, chyba, że usprawiedliwia ich zgodna z prawem przyczyna.”

Macfarlane uważa, że Kościół powinien być bardziej zaangażowany w pomoc parom, będącym w separacji.

Donald Asci, teolog, który specjalizuje się w sprawach małżeńskich i rodzinnych, zgadza się z twierdzeniem MacFarlane. – Myślę, że praca Mary’s Advocates jest bardzo potrzebna i zwraca uwagę na poważny, lecz często zaniedbywany problemu w życiu Kościoła. Zbyt wielu katolików nie zdaje sobie sprawy z niemoralności rozwodów i nauczania katolickiego dot. porzucenia zaślubionej sobie osoby. Sytuacja taka doprowadziła do wielu niesprawiedliwości, które są pomijane przez indywidualnych katolików pragnących rozwieść się ze swoimi małżonkami, a także przez przedstawicieli Kościoła, którzy nie otaczają tych ludzi właściwą duszpasterską  opieką.  W postępowaniu procesowym straciliśmy jasne rozumienie zła, którego dopuszcza się ten, kto oddala swoją małżonkę/ swojego małżonka i zła wyrządzonego tym, którzy zostali w ten sposób porzuceni – stwierdził Asci.

Jego zadaniem „większość diecezji” powinna zreformować praktykę duszpasterską i udzielać lepszej pomocy katolikom mającym problemy małżeńskie. Kościół powinien mieć większe zrozumienie więzi małżeńskiej oraz łaski sakramentu małżeństwa.

 

Źródło: nationalcatholicregister.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 143 967 zł cel: 300 000 zł
48%
wybierz kwotę:
Wspieram