Amerykańskie siostry zakonne znów wszczęły polemikę z Watykanem. 15 maja minął miesiąc od zakończenia zarządzonej przez Stolicę Apostolską reformy w konferencji zrzeszającej progresywny, większościowy nurt żeńskich zgromadzeń zakonnych w USA – LCWR. Watykan poprosił wówczas siostry, by dla dobra sprawy przez 30 dni powstrzymały się od komentarzy w mediach. Wczoraj zaczęły one udzielać wywiadów i wydały też oświadczenie, w którym powracają do trwających trzy lata rozmów ze Stolicą Apostolską.
Siostry wyrażają zadowolenie, że rozmowy – które zakończyły się wycofaniem Watykanu z prób przeprowadzenia faktycznych zmian odbyły się w miłej atmosferze dialogu. Otwarcie podkreślają, że nie poczyniły żadnych ustępstw, a modernistyczna tożsamość konferencji została zachowana.
Wesprzyj nas już teraz!
Zreformowano, co prawda, jej statuty, ale nadal ma ona pełną swobodę działania. Siostry są też zobowiązane kontrolować pod względem teologicznym publikacje i prelekcje LCWR, ale zajmować się będą tym… same.
Ponadto zakonnice wzywające do wprowadzenia kapłaństwa kobiet, zaakceptowania antykoncepcji i aborcji w żaden sposób nie wycofują się z błędów zarzucanych im na początku procesu wszczętego przez Watykan. Niczego nie żałują, nic nie zmienią, ale mają pretensje do Stolicy Apostolskiej, że – jak twierdzą – zostały fałszywie oskarżone i upokorzone.
Siostry piszą też o zgorszeniu (!), jakie ta pozorna „reforma” miała wywołać w Kościele i na świecie. Nie wiążą go jednak ze swym odchodzeniem od katolicyzmu, a z działaniami Stolicy Apostolskiej.
Przeczytaj także: Siostry kryzysu. Pokolenie ’68 w habitach
KAI, PCh24.pl
mat