16 czerwca 2021

Czeka nas dekada inflacji! – ostrzega firma inwestycyjna z Luksemburga. Ale NBP może zarobić miliardy

(Unsplash:Imelda)

Partnerzy Incrementum – firmy inwestycyjnej z Luksemburga – prognozują, że z powodu masowego dodruku pieniędzy, w najbliższych latach świat czeka bardzo wysoka inflacja. Wskazują także, że oznacza to wzrost cen złota nawet o 100 proc. do roku 2030, co oznaczałoby gigantyczne zyski Narodowego Banku Polskiego. Pamiętajmy jednak, że mówimy o prognozie i to w dodatku długoterminowej.

Twórcy raportu „In Gold We Trust” przekonują, „że realny jest poziom 4,8 tys. dol. za uncję złota za dziewięć lat. Jeśli inflacja będzie wyższa, może się skończyć nawet na 8,9 tys. dol.” – podaje businessinsider.com.pl. Obecnie ceny kruszcu nie przekraczają 1900 dol. za uncję (31,1 grama).
„Polska w latach 2018-2019 kupiła 125,7 tony złota za około 5,4 mld dol. Obecnie ta sama ilość warta jest 8,2 mld dol. Jeśli cena złota dojdzie do 4,8 tys. dol. za uncję, to wartość dokupionego kruszcu wzrośnie do 21,2 mld dol., a jeśli złoto osiągnie cenę 8 tys. dol. – do 35,5 mld dol. Transakcje NBP dadzą więc około 30 mld dol. zysku, jeśli spełni się najbardziej optymistyczny scenariusz luksemburskiej firmy inwestycyjnej. NBP większość swoich zysków, nawet niezrealizowanych wypłaca budżetowi, starczyłoby więc na kilka lat finansowania 500 plus oraz 13 i 14 emerytury” – czytamy w omówieniu raportu.

Zyski posiadaczy złota (tak indywidualnych jak i publicznych czy biznesowych) to jednak zaledwie jedna strona medalu, gdyż wysoka inflacja boleśnie uderza w społeczeństwo doświadczające drożyzny. Można wręcz powiedzieć, że na wysokiej inflacji i wzrostach cen królewskiego metalu zarobić mogą najbogatsi, a najwięcej stracić – najbiedniejsi. Wszak nawet nieznaczny wzrost cen podstawowych produktów może oznaczać dla najgorzej zarabiających wykluczenie z ich użytkowania lub radykalne ograniczenie spożycia.

Wesprzyj nas już teraz!

„W ostatnich miesiącach rynki konsekwentnie reagowały na wyższe niż oczekiwano dane o inflacji przy rosnących zyskach i spadających cenach złota w krótkim okresie. To odzwierciedla oczekiwanie, że inflacja będzie skutecznie zwalczana przez banki centralne i pozostanie zjawiskiem przejściowym. […] Nie zgadzamy się z tym” – piszą w analizie Ronald Stöferle i Mark Valek uznając, że scenariusz, w którym najbliższa dekada będzie erą inflacji, jest niezwykle prawdopodobny. Eksperci nie spodziewają się też, by banki centralne zapanowały nad spadającą wartością pieniądza. Jako powody rosnącej inflacji wskazują olbrzymi wzrost podaży pieniądza M3 oraz rozwój prędkości pieniądza. Ich zdaniem te czynniki spowodują, że spadek siły nabywczej pieniądza nie będzie przejściowy.

Autorzy opracowania zauważają, że za inflację odpowiada także normalizacja sytuacji sanitarnej. – Banki centralne musiałyby wycofać płynność z układu w miarę zanikania niepewności i wzrastania prędkości krążenia – uważa Ronald Stoeferle twierdząc, że taki scenariusz jest wręcz nieprawdopodobny. Eksperci aktualne spadki cen złota (względem rekordu z sierpnia roku 2020) łączą z działaniami władz USA. Ich efekt jest jednak krótkoterminowy – przekonują.

„Cztery największe banki centralne: Fed, EBC, Bank Japonii i Ludowy Bank Chin w XXI wieku skupiły się na poligrafii. Łączne aktywa tej czwórki przekroczyły w kwietniu 29 bilionów dolarów – podaje serwis yardeni.com. Jeszcze rok temu było to około 20 bilionów, a dziesięć lat temu – 11 bilionów. Te liczby pokazują skalę dodruku, który przeznaczany jest na skup obligacji rządowych, dzięki czemu rządy mogą wlewać pieniądze na ratunek gospodarki przed kryzysem” – zauważa businessinsider.com.pl.

Źródło: businessinsider.com.pl

MWł

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(8)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram