20 stycznia 2023

Ekspert nie ma złudzeń: UE zmierza do popełnienia samobójstwa energetycznego!

(pixabay.com)

Bezrefleksyjne rozbudowywanie odnawialnych źródeł energii (OZE) doprowadzi nas do ubóstwa energetycznego. Wyłączenia drogiego prądu staną się normą, a inflacja wystrzeli na dobre. Aktualnie realizowana polityka jest bowiem niczym innym, jak planem na popełnienie samobójstwa energetycznego.

O polityce energetycznej Polski i UE krytycznie na łamach „Naszego Dziennika” wypowiedział się prof. Władysław Mielczarski, ekspert do spraw energetyki Politechniki Łódzkiej. Profesor jest autorem analizy, która jednoznacznie wskazuje, że planowany przez polski rząd szeroki udział OZE w bilansie energetycznym naszego kraju skazany jest na – bolesną dla nas – porażkę.

Stanie się tak, gdyż „zielony plan” powstał raczej na bazie założeń ideologicznych, a nie na bazie wiedzy technicznej, inżynierskiej. Widać tu brak rozróżnienia pomiędzy energią a mocą oraz wychodzi brak pojęcia o tym jak pracuje system elektroenergetyczny i czego potrzebuje, aby zachować stabilność działania.

Wesprzyj nas już teraz!

Żeby wyprodukować energię, to najpierw trzeba wprowadzić do systemu moc. A system może przyjąć moc jedynie w ograniczonym stopniu. I tak, obciążenie systemu elektroenergetycznego w Polsce latem wynosi średnio około 22 GW, a zimą 26 GW. W tym około 5 GW jest potrzebnych, by utrzymać sieci elektroenergetyczne w stabilnej pracy – zauważył prof. Mielczarski.

Jak podkreślił, owa stabilna praca jest uzależniona od elektrowni konwencjonalnych, które „utrzymują sieć”. Jeśli tego elementu zabraknie system się zawali i czeka nas blackout.

Wedle obliczeń naukowca, polski system jest w stanie obecnie przyjąć około 15GW mocy pochodzącej z OZE. W perspektywie dekady zapotrzebowanie na energię oczywiście będzie rosnąć. Jednakże w praktyce system rozwija się wolniej niż odnawialne źródła energii. Zatem „moc z OZE się marnuje, bo system nie chce jej przyjąć”.

Obecnie udział różnego rodzaju OZE sięga 25 procent, a źródła te nie pracują jednocześnie. Zatem sytuacja nie jest jeszcze zła. Analizy pokazują, że osiągnięcie poziomu 32 proc. udziału OZE jest realne. Zaś dojście poziomu 50 proc. wymagałoby miliardowych nakładów. A na to nas nie stać. Wedle naukowca, bariera 70 proc. Jest już nie do osiągnięcia.

Pamiętajmy o wyłączeniach (curtailment). Są powodowane przez brak możliwości ulokowania w systemie elektroenergetycznym mocy niezbędnej do wyprodukowania zakładanej wielkości energii OZE. I teraz, zakładając cele udziału OZE sięgające 50 proc., przymusowe wyłączenia OZE powodują straty od 20 do 34 proc. potencjalnej energii koniecznej do jej wyprodukowania. Z kolei już przy 70 proc. udziału OZE straty te osiągną 80 proc., a moce zainstalowane OZE przekraczają 400 GW. Jest to więc kilkadziesiąt razy więcej od obecnego całkowitego poboru mocy. Założony plan jest nierealny – wylicza rozmówca „Naszego Dziennika”.

Jego zdaniem efekt realizacji zielonego planu będzie taki, że nie będziemy ciągle produkowali prądu, a energia będzie dostarczana tylko wtedy, gdy będą pracowały OZE. Być może wyprodukujemy nieco energii z atomu – to jednak melodia odległej przyszłości. W bliższej perspektywie może okazać się, że nie mamy atomu, zrezygnowaliśmy z węgla i nie będzie też gazu. I zostaniemy z nieprzewidywalnym OZE.

To oznacza, że z czasem pojawić się będą musiały oszczędności energii, ograniczenia i niepewność jej dostaw, zaś ceny „za prąd” poszybują. – I dopiero wtedy wystrzeli inflacja. Unia Europejska zmierza do popełnienia samobójstwa energetycznego – podsumował prof. Mielczarski.

Źródło: „Nasz Dziennik”

MA

5 elementów Zielonego Ładu, za które zapłacimy najwięcej!

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(15)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 148 275 zł cel: 300 000 zł
49%
wybierz kwotę:
Wspieram