Konserwatywny gubernator Luizjany, który zasłynął z zerwania umowy jego stanu z Planned Parenthood, tym razem występuje w obronie pomników historii upamiętniających zasłużonych Konfederatów. Występują przeciwko nim radykalne ugrupowania lewicowe, takie jak grupa występująca pod hasłem „Czarne życie się liczy”.
Gubernator stanu Luizjana, Bobby Jindal, podjął działania na rzecz uchronienia pomników przywódców Skonfederowanych Stanów Ameryki przed furią lewicowych hejterów. Ich najnowszym celem stały się postumenty w mieście Nowy Orlean. Rzeczniczka gubernatora i kandydata na prezydenta wypowiedziała się na temat ruchu obalania pomników, określając go mianem „amoku poprawności politycznej”.
Wesprzyj nas już teraz!
Radykalne lewicowe organizacje, w rodzaju „Czarne życie się liczy” (Black Life Matters), żądają usunięcia z przestrzeni publicznej pomników takich bohaterów Południa jak prezydent Jefferson Davis oraz generałowie Robert E. Lee i P.G.T. Beauregard. Tego typu działania spotkały się z przychylną postawą burmistrza Nowego Orleanu, Mitcha Landrieu.
Portal buzzpo.com skierował do kancelarii gubernatora zapytanie o sprawę pomników. – Gubernator jest przeciwny niszczeniu tych pomników historii i wydał swoim pracownikom rozporządzenie, aby sięgnęli do wszystkich odnośnych przepisów prawa dla określenia legalnych możliwości, których potrzebujemy, by powstrzymać te usiłowania. Powinniśmy chronić naszą historię, abyśmy pamiętali, czego się nauczyliśmy i jak daleko zaszliśmy. To jest amok poprawności politycznej – komentuje rzeczniczka gubernatora, Shannon Dirmann.
– Co będzie dalej? Może powinniśmy także zmienić nasze podręczniki do historii, a potem spalić wszystkie książki, z którymi się nie zgadzamy? – pyta Dirmann.
Źródło: rightwingnews.com
FO