W październiku Państwo Islamskie na łamach swojego organu prasowego – „Dabiq” – zapowiedziało zdobycie Watykanu. Dżihadyści zaprezentowali fotomontaż z flagą Państwa Islamskiego powiewającą nad Placem św. Piotra. To, co wówczas wydawało się odległą w czasie groźbą, dziś staje się rzeczywistością. Wiele wskazuje na to, że muzułmańska migracja jest – jak powiedział amerykański polityk – koniem trojańskim w Europie.
Piszący na łamach „Dabiq” rzecznik organizacji terrorystycznej Abu Muhamed al-Adani zapowiedział zdobycie Rzymu i zniewolenie jego mieszkańców. Działania wymierzone przeciwko ISIS określił mianem ostatniej krucjaty i – jak podkreślił – będzie ona nieudana. Powiedział, że jeśli nawet obecne pokolenie bojowników nie zrealizuje swoich celów, to zostaną one osiągnięte przez ich dzieci lub wnuki. Trudno nie dostrzec w tym pogróżek dotyczących niewolenia Europy w wyniku migracji. Najgorsze jednak, że plan podboju Europy jest już realizowany.
Wesprzyj nas już teraz!
Młodzi poszukiwani
Jak w rozmowie z „Jerusalem Post” zauważył ekspert do spraw islamu, Bernard Gordan, Islamskie Państwo używa metod pod pewnym względem odmiennych od innych organizacji terrorystycznych. Za rekrutację nowych członków odpowiadają aktywiści – weterani z Iraku i Syrii. Poszukują oni osób znajdujących się na społecznym marginesie. Może to być chociażby młodzież szukająca autorytetów, potomkowie imigrantów przybyłych do krajów takich jak Francja. Nie utożsamiają się z krajem zamieszkania ani z umiarkowaną religijnością ich rodziców. To poszukiwanie autorytetu, ideologii, w połączeniu z młodym wiekiem sprawia, że stają się łatwym łupem dla radykałów. Wpływ kultury zachodniej, w której się wychowywali, nie zostaje jednak u nich całkowicie wyeliminowany. Świadczy o tym… stosunkowo częste wstępowanie kobiet w szeregi europejskich bojowników Państwa Islamskiego. Co ciekawe – to, co jest możliwe u zradykalizowanej młodzieży wychowanej w Europie, byłoby nie do pomyślenia na Bliskim Wschodzie.
Obawy o islamizację Europy przez uchodźców potwierdza sytuacja panująca w obozach dla nich przeznaczonych. Wprawdzie nie wszyscy przybysze to uczniowie Mahometa, ale to grupa dominująca. A wyznawcy innych religii niż islam nie są w nich bezpieczni. Jak można było przeczytać na łamach PCh24.pl, w niemieckich obozach dochodzi do prześladowania chrześcijan. Najgorzej mają oczywiście ci, którzy porzucili islam dla innej religii. To nie koniec problemu. Islamiści uznają każdy zdominowany przez nich region za miejsce, gdzie powinno panować prawo szariatu. Nie jest inaczej w obozach dla uchodźców. To przedsmak tego, co czekać może całą Europę.
Koń trojański w Europie
W świetle gróźb Państwa Islamskiego, praktyk muzułmańskich przybyszów w obozach dla uchodźców i ostatnich zamachów w Paryżu nie dziwią słowa republikańskiego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych – Donalda Trumpa. Ten przeciwnik migracji stwierdził w październiku, że fala uchodźców była koniem trojańskim przysłanym Zachodowi przez Islamskie Państwo. Dlatego też stanowczo sprzeciwił się ich przyjmowaniu przez Stany Zjednoczone. Jeśli plan Obamy zostanie przyjęty, islamscy przybysze zagrażać będą nie tylko Europie, lecz także i Stanom Zjednoczonym. W roku podatkowym 2016 Stany Zjednoczone zamierzają przyjąć 85 tysięcy uchodźców, a w kolejnym roku – 100 tysięcy. Niektóre stany jednak sprzeciwiają się temu projektowi, licząc przy tym na zmianę decyzji władz federalnych. Pozostaje jednak pytanie – co z Polską i Europą?
mjend