Pojęcie bytu było jednym z najważniejszych pojęć użytych w poprzednim artykule. Jest ono tym terminem, który stanowi punkt wyjścia do mówienia o jedności Boga, czyli nie tylko o tym, że istnieje, lecz także, że może być tylko jeden Bóg. Religię wierzącą w istnienie tylko jednego Boga nazywa się monoteistyczną, a chrześcijaństwo jest jedną z nich. Tym samym uznaje ono religie politeistyczne, a więc takie, w których wierzy się w istnienie wielu bóstw, za nieprawdziwe, zaś czczonych w nich bogów za nieistniejących. Religie te są nie do pogodzenia z chrześcijaństwem i nikt, kto chce się uważać za ucznia Chrystusa, nie może uważać, że wyznawcy tamtych religii również mają rację. Jest to nie do pogodzenia również z rozumem.
Istnienie wielu Bogów jest niemożliwe
Sprzeczność politeizmu z rozumem ludzkim wynika głównie z pojęcia bytu jako takiego. W poprzednim artykule Bóg został opisany jako istota najwyższa, istota będącej źródłem wszystkich innych bytów, ich przyczyną, sama zaś nieposiadająca żadnego własnej przyczyny. Bóg jest bytem doskonałym, odwiecznym, istniejącym z samego siebie. Takie rozumienie Boga samo w sobie wyklucza istnienie drugiego Boga, a tym bardziej większej liczby Bogów, ponieważ niczym by się nie różnili. Wszyscy będąc najwyższą istotą, połączyliby się w rzeczywistości i staliby się jednym Bogiem. Trójca Święta, w którą wierzą chrześcijanie, nie jest trzema Bogami, lecz jednym i jedynym Bogiem, w trzech Osobach. Każda z nich jest tym samym Bogiem, zaś różnice jakie istnieją między Nimi nie powodują rozdzielenia bytu Bożego na trzy. Tym samym nie możemy mówić o politeizmie.
Wesprzyj nas już teraz!
Ponieważ jednak powyższe wyjaśnienie to może być bardzo suche, dobrze jest zilustrować je kilkoma przykładami. W religiach politeistycznych bóstwa przyjmują cechy bardzo ludzkie i często jedno z nich jest najważniejsze. Dlatego nie mamy do czynienia z prawdziwą równością bogów, a niektórzy z nich są bardziej boscy niż inni. Gdybyśmy chcieli podzielić boskość na kilka odrębnych rzeczywistości, musielibyśmy je rozróżnić i pozbawić niektórych bogów pewnych boskich aspektów. Ale w tym momencie żaden z bogów nie byłby prawdziwym bogiem, rozumianym jako źródło wszystkiego, sama doskonałość. Brakowałoby mu pewnych cech doskonałych i ostatecznie nie byłoby już żadnego najwyższego boga. Tym bardziej, jeśli wyobrazimy sobie cielesnych bogów, którzy są raczej nadmiernie ulepszonymi wersjami istot ludzkich. Dla religii chrześcijańskiej taka wizja jest niezgodna z samą duchową naturą Boga, która wyklucza wszelką materialność. Bóg nie ma ciała. I nawet gdy mówimy, że jest duchem, nie mamy na myśli bardzo lekkiej materii o jakiejś formie gazowej. W Bogu nie ma śladu żadnego ciała! Bóg jest po prostu swoją istotą. Będąc na najwyższym, maksymalnym stopniu, nie może być drugiego podobnego.
Doskonałość Boga
Z tej boskiej jedności wypływa doskonałość, gdyż wszelka doskonałość jest formą bytu. Bóg jest zatem doskonale dobry, doskonale mądry i jest on również doskonałą miłością. Niczego mu nie brakuje, jest samowystarczalny i z tego powodu odwiecznie i na zawsze szczęśliwy. Doskonałości Bożej nie należy jednak rozumieć w sposób materialny, czy też dopuszczający wewnętrzną sprzeczność. Tym samym Bóg nie jest najcięższym bytem na świecie, gdyż nie ma jakiejkolwiek wagi. Nie oznacza to jednak, że czegoś mu brakuje, gdyż sam będąc bytem bez ciała, może tworzyć wszystkie rzeczy materialne, nad którymi ma pełne władanie. Bóg posiada więc wyłącznie cechy duchowe, które da się pogodzić z Jego boską naturą, takie jak dobroć czy też miłość.
Ponieważ jednak dobroć pragnie rozprzestrzeniać się w bardzo szeroki i różnorodny sposób, Bóg daje byt poprzez akt stworzenia i podtrzymywania w istnieniu swoich stworzeń. Ponadto, Bóg jest na przykład źródłem doskonałości, które spotykamy w naszym świecie, a które same z siebie wymagają istnienia bytów: to On daje i podtrzymuje talenty malarzy, muzyków, naukowców, sportowców. Cechy, które posiadamy, są w rzeczywistości odzwierciedleniem naszej istoty, którą otrzymujemy od Boga. Niektórzy mają więcej, inni mniej (w przeciwnym razie nie byłoby między nami żadnej różnicy, z wyjątkiem cyfrowej). Różnice te jednak mają pokazać różnorodność i wielkość Boga. Każdy z nas bowiem uzupełnia, lub przynajmniej powinien, w swojej społeczności to, czego nie mogą robić inni. Czy bylibyśmy w stanie żyć w społeczeństwie samych lekarzy, rolników czy też artystów? Czy każdy z nas jest w stanie wykonywać każdy zawód? Nie, gdyż jesteśmy ograniczeni, a tym samym potrzebujemy siebie nawzajem. Bóg również o tym pomyślał, dlatego też w różnoraki sposób udzielił ludziom swoich darów.
Różnorodność ta każe nam myśleć o jednym z aspektów doskonałości Boga jakim jest wszechmoc. Bóg może wszystko, ale nie wszystko da się zrobić, to są dwa różne pojęcia, których nie należy ze sobą mylić. Lecz o tym owa będzie następnym razem.
x. Mateusz Markiewicz IDP
Ksiądz Mateusz Markiewicz IDP: „Credo…”. Naszą drogę wyznacza wyznanie wiary
Ksiądz Mateusz Markiewicz IBP: Wyznanie wiary. Od tajemnicy Jedynego Boga do tajemnicy Trójcy
Strach przed spowiedzią? Nie ulegajmy pokusie szatana! Rozmowa z ks. Mateuszem Markiewiczem IBP
Ksiądz Mateusz Markiewicz IBP: Wyznanie wiary. Od tajemnicy Jedynego Boga do tajemnicy Trójcy