Wszelkie formy cichej modlitwy przed klinikami aborcyjnymi w Wielkiej Brytanii zostaną ponownie zakazane na mocy nowego prawa – informują brytyjskie media. Propozycja rządu została potępiona przez ekiskopat Anglii i Walii, który ostrzega przed zamachem na „wolność, słowa, myśli i religii”.
Jak donosi „Daily Telegraph”, od 31 października rząd Wielkiej Brytanii wprowadzi nowe przepisy, które zakażą protestów – w tym cichej modlitwy – w tak zwanej strefie buforowej rozciągającej się 150 metrów od placówek gdzie dokonuje się dzieciobójczych procedur.
Choć obrońcy życia w Wielkiej Brytanii już wcześniej mieli zakaz protestów przed „klinikami” aborcyjnymi, poprzedni rząd dopuścił jako formę sprzeciwu tzw. cichą modlitwę. Decyzja konserwatystów zapadła w następstwie kontrowersji związanych z bezprecedensowymi aresztowaniami chrześcijan za…modlitwę w myślach.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednak nowy rząd Partii Pracy odrzucił projekt konserwatystów, mający chronić cichą modlitwę. Zmiany oznaczają, że modlitwa przed rzeźniami aborcyjnymi zostanie z zasady zakazana, choć ostateczną decyzję będą podejmowali funkcjonariusze policji.
Propozycje zmian w prawie potępiła Konferencja Biskupów Anglii i Walii. Biskup John Sherrington, biskup zajmujący się w episkopacie sprawą ochrony życia, powiedział, że przepisy zawarte w sekcji 9. ustawy o porządku publicznym z 2023 r. będą miały negatywny wpływ na ludzi wierzących, poprzez ograniczenie wolności słowa i delegalizację szeregu działań.
„Jak wielokrotnie powtarzała Konferencja Biskupów Katolickich (…) ustawodawstwo dotyczące strefy bezpiecznego dostępu jest niepotrzebne i nieproporcjonalne” – oświadczył.
„Przepisy te stanowią dyskryminację i nieproporcjonalnie wpływają na osoby wierzące. Wolność religijna jest fundamentalną wolnością każdego wolnego i demokratycznego społeczeństwa, niezbędną dla rozkwitu i realizacji godności każdej osoby ludzkiej. Wolność religijna obejmuje prawo do publicznego manifestowania swoich prywatnych przekonań poprzez świadectwo, modlitwę i działalność charytatywną, w tym poza placówkami aborcyjnymi” – dodał bp Sherrington.
W ocenie hierarchy, przyjęcie przepisów oznaczałoby w rzeczywistości „nową formę dyskryminacji i autorytaryzmu”. Zaś ustanawiając i wdrażając tak zwane strefy bezpiecznego dostępu, rząd Wielkiej Brytanii wykonał „niepotrzebny i nieproporcjonalny krok wstecz w zakresie ochrony wolności religijnych i obywatelskich w Anglii i Walii”.
Źródło: catholicherald.co.uk
PR
Kara za cichą modlitwę przed „kliniką” aborcyjną łagodniejsza. Pytania o jej stosowanie zostają