27 grudnia 2021

Odtrutka na herezję modernizmu. Poznaj książkę, której boją się wszyscy wrogowie Kościoła

(Fot. PCh24TV)

Błąd, który już raz pojawi się w jakiejś denominacji chrześcijańskiej, w tym przypadku był to luteranizm –  jeżeli raz już zapuści korzenie i zacznie się rozprzestrzeniać, to niestety, zaczyna wywierać wpływ także po drugiej stronie. W tym przypadku po stronie katolickiej –  powiedział Marcin Beściak, filolog klasyczny i filozof w programie „Rozmowa PCh24” na antenie PCh24 TV.

Rozmowa dotyczyła opublikowanej przez wydawnictwo DeReggio książki zatytułowanej „Sto lat modernizmu”. Wyszła ona spod pióra zmarłego niedawno, pochodzącego z Wandei księdza Dominique Bourmauda. Przez wiele lat pracował on w seminariach Bractwa Świętego Piusa X, między innymi w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii.

Autor poruszył wiele zagadnień, o których trudno dowiedzieć się skądinąd. Chodzi między innymi o okoliczności towarzyszące Soborowi Watykańskiemu II i wydarzenia z okresu, który nastąpił po nim. Książka napisana jest prostym, bardzo przystępnym językiem, co z pewnością nie było łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę jej tematykę i podjęte przez autora kwestie. Obejmują one okres od XIII stulecia do czasów pontyfikatu Jana Pawła II.

Wesprzyj nas już teraz!

Kusi mnie żeby powiedzieć, że ta książka to „Summa przeciw modernistom”. Oczywiście ona nie omawia każdego zagadnienia w sposób dokładny. Mamy do czynienia z całościowym spojrzeniem na zagadnienie, które jest przedmiotem refleksji księdza Bourmaud a zarazem bardzo analitycznym –  ocenił Marcin Beściak, tłumacz tej ogromnie wartościowej pozycji.

–  Modernizm jako herezja jest przede wszystkim błędem intelektualnym. Z definicji wiemy, że wiara, czy też akt wiary, jest aktem intelektu. Wiara nie jest uczuciem, ponieważ – jak tłumaczy chociażby katolicki Katechizm – polega na przylgnięciu umysłu człowieka do objawionych mu przez Boga prawd ze względu na autorytet objawiającego te prawdy Boga. Wiara jest w ogóle domeną życia umysłowego człowieka. Część sentymentalna, uczuciowa tylko z tego wynika, temu towarzyszy, ale nie jest samą istotą wiary. Przedmiotem intelektu, który nas tutaj szczególnie interesuje jako władza psychiczna w człowieku, jest prawda. A ta jest definiowana w sposób klasyczny przez średniowiecznych filozofów czerpiących z myśli Arystotelesa jako zgodność intelektu poznającego z rzeczywistością poznawaną – wyjaśniał gość programu „Na Straży”.

Właśnie wokół rozumienia i pojęcia prawdy w XIII wieku toczyły się spory filozoficzne.

–  Święty Tomasz uważał filozofię za „służkę teologii”, która była dla niego scientia sacra, nauką świętą i najwyższą. Po drugiej stronie mieliśmy do czynienia z postawą odwrotną. Uznano, że tym dwóm odrębnym kategoriom prawd odpowiadają dwa odrębne źródła poznania, czyli rozum ludzki i Objawienie. Sam spór dotyczył tego, jak te dwa źródła naszego poznania mają się do siebie, to znaczy w jakich wzajemnych relacjach pozostają – powiedział Marcin Beściak.

Święty Tomasz podkreśla, że pomimo istnienia tych dwóch odrębnych źródeł, nie mogą być one ze sobą sprzeczne, ponieważ przedmiotem poznania zawsze jest byt, czyli prawda. A prawda jest jedna, ponieważ pochodzi od Boga Stworzyciela. Mając jedną przyczynę, musi być jedna.

Z kolei przeciwnicy świętego Tomasza uważali, że prawda rozumu i prawda wiary są od siebie nie tylko odrębne, ale również niezależne. – To prowadzi do wniosku, że coś, co jest prawdą na poziomie spekulatywnym z punktu widzenia wiary, może być równocześnie fałszem na poziomie praktycznym, z punktu widzenia naturalnego, przyrodzonego rozumu ludzkiego. To spycha wiarę do dziedziny teoretycznej spekulacji, która nie musi być uzgadniana z ludzkim rozumem – wyjaśniał teolog.

Marcin Beściak powiedział, że modernizm w głównej mierze wyewoluował z protestanckich szkół zajmujących się interpretowaniem Pisma Świętego. – Błąd, który już raz pojawi się w jakiejś denominacji chrześcijańskiej, w tym przypadku był to luteranizm –  jeżeli raz już zapuści korzenie i zacznie się rozprzestrzeniać, to niestety, zaczyna wywierać wpływ także po drugiej stronie. W tym przypadku po stronie katolickiej. I rzeczywiście, szybko się okazało, że egzegeza protestancka nie jest przewidziana tylko dla samych protestantów, ponieważ większość Pisma Świętego jest wspólna. Oczywiście protestanci odrzucają szereg ksiąg biblijnych. Pamiętajmy, że Luter, praojciec protestantyzmu i co za tym idzie – modernizmu, odnosił się w sposób bardzo swobodny do Pisma Świętego – przypomniał.

Paweł Chmielewski spytał gościa między innymi o rolę niemieckich filozofów idealistycznych, od Kanta po Hegla i Heideggera, w powstawaniu herezji modernistycznej.

Potępienie tego rodzaju tez nastąpiło już w encyklice Piusa X Pascendi Dominici Gregis z 1907 roku. Ojciec Święty pisał, że modernista przejawia się w trzech aspektach: jako filozof, biblista i jako teolog. –  Wszystkie poważne błędy w teologii i wierze biorą się z wcześniejszych błędów w filozofii. A najbardziej elementarnym zagadnieniem filozoficznym jest kwestia wiarygodności naszego poznania, to znaczy jaka jest wiarygodność poznania ludzkiego intelektu. Kant, Fichte, Hegel stoją tu w opozycji do filozofii tradycyjnej. Przewrotu w sposób najbardziej wyraźny, jaskrawy dokonał jednak Kartezjusz. Napisał: „Jedyną rzeczą, której mogę być naprawdę pewny to to, że w tej chwili myślę”. Uważał, że każdą inną prawdę mogę podważyć – mówił tłumacz.

Jak napisał w swej książce ksiądz Bourmaud, filozofowie nowożytni, zwłaszcza oświeceniowi, z których czerpali swoje idee i niestety, swoje błędy współcześni teologowie, cały swój wysiłek skierowali na to by ściągnąć Boga z piedestału absolutu i transcendencji, i zamknąć Go w samym człowieku.

–  Henry de Lubac oraz Karl Rahner na każdej karcie swoich dzieł zacierają kontury obydwu porządków. Burzą granice pomiędzy przyrodzonością a porządkiem przyrodzonym, między naturą a łaską Bożą. To prowadzi do tego, co sam Rahner nazywał „zwrotem, przewrotem antropologicznym”. Nie trzeba być ekspertem ani od filozofii, ani od teologii katolickiej żeby obserwując rzeczywistość Kościoła w zmianach, które dotykały go w ciągu ostatniego półwiecza, 60 czy nawet więcej lat zauważyć, że mamy do czynienia z ewidentnym zwrotem ku człowiekowi. To jest wyraźnie widoczne nawet w takich bardzo zewnętrznych formach jak sposób czy kierunek sprawowania liturgii  podkreślił Marcin Beściak.

 

Źródło: PCh24TV

Not. RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 137 034 zł cel: 300 000 zł
46%
wybierz kwotę:
Wspieram