Choć nie była ta tak spektakularna akcja, jak we Francji czy Belgii rosyjskie media biją na alarm. Słychać nawet głosy, że „rozpoczął się pochód Państwa Islamskiego na Moskwę”.
Dwóch policjantów dyżurujących na rogatkach Moskwy zostało napadniętych siekierami przez mieszkańców Czeczeni. Napastnicy chcieli zabić policjantów i zabrać im broń. W efekcie obaj zostali zastrzeleni. Początkowo organa ścigania przypuszczały, że mogli to być robotnicy sezonowi z Kaukazu, którzy zatrudnieni byli na jednej z licznych pod Moskwą budów. Okazało się jednak, że za atakiem na posterunek stoi tzw. Państwo Islamskie.
Wesprzyj nas już teraz!
To już czwarty atak ISIS na terenie Rosji od początku roku. Pierwsze trzy miały jednak miejsce bardzo daleko od Moskwy, w Dagestanie. Służby w Czeczenii poinformowały Moskwę, iż nie dysponują żadnymi danymi dotyczącymi zastrzelonych pod Moskwą napastników.
W należących do Federacji Rosyjskiej rejonach północnego Kaukazu władze raz po raz informują o próbach ataków terrorystycznych. W większości przypadków, na szczęście udaje im się zapobiec.
Ostatnio na YouTube pojawiły się nagrania, na których uzbrojeni dżihadyści grożą Rosjanom (i to po rosyjsku) krwawymi zamachami. Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta Rosji oświadczył, że „nikomu nie wolno lekceważyć tych pogróżek”.
Źródło: Amaq Agency, onkavkaz.com
ChS