11 maja 2022

Papież, rząd światowy i oburzenie liberalnych mediów. Lisicki i Chmielewski w programie „Ja, Katolik. Ekstra”

O papieskich słowach na temat wojny na Ukrainie, o budowie rządu światowego i o tym, kiedy papież jest nieomylny rozmawiali w programie Krystiana Kratiuka Ja, Katolik. Ekstra Paweł Lisicki oraz Paweł Chmielewski. 

W programie Ja, Katolik. Extra rozmowa rozpoczęła się od słów papieża Franciszka na temat NATO i Rosji. – Teza mówiąca o tym, że NATO jest współodpowiedzialne na Ukrainie czy że NATO pobudza Rosję do działania, to nie jest to wcale w świecie aż tak osobliwe – powiedział Paweł Lisicki. – W Polsce wojna Rosji na Ukrainie jest postrzegana w kategoriach czarno-białych i nie ma w niej żadnych szarości. […] Jeżeli sięgniemy jednak do najbardziej popularnych komentatorów konserwatywnych w USA, to jest inaczej – dodał, przywołując przykłady Tuckera Carlsona z Fox News czy Johna Henry’ego Westena z LifeSiteNews. – Ich ocena tego, co dzieje się za polską wschodnią granicą, jest znacznie bardziej skomplikowana – wskazał Lisicki. Ich zdaniem NATO jest współodpowiedzialne za wojnę, bo łudziło Ukrainę wejściem do NATO oraz od roku 2014 nasycało ją środkami militarnymi tak, by Ukraina stała się poligonem, na którym będzie można walczyć z Rosją.

Według Pawła Chmielewskiego papież Franciszek wychodzi z założenia, zgodnego z teorią realizmu politycznego, że wojny będą na świecie tak długo, jak długo nie będzie rządu światowego. Stąd dąży do budowy rządu światowego i na wielu płaszczyznach opowiada się za globalizmem. Żeby zaistnienie rządu światowego było możliwe, musi mieć w tym swój udział Rosja – stąd papież stara się Rosję utrzymać w orbicie dialogu, bo bez tego projekt światowego rządu i umożliwionego przez to całkowitego pacyfizmu będzie nierealizowalny. Chmielewski stwierdził też, że słowa o szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji, nawet jeżeli brzmią niesympatycznie, odzwierciedlają rzeczywistość, bo wiadomo przecież co najmniej od czasów publikacji Wojny peloponeskiej Tukidydesa, że mocarstwa obawiają się siebie nawzajem i są gotowe do wyprowadzania wyprzedzających uderzeń.

Wesprzyj nas już teraz!

Paweł Lisicki wskazał na wystąpienie Pawła VI przed ONZ w 1965 roku, które w jego ocenie jest początkiem zaangażowania Kościoła na rzecz globalizmu; te wysiłki wspierał też w pewnej mierze Jan Paweł II, ale Franciszek to po prostu zradykalizował. Według Lisickiego przejawem rządu światowego – nawet jeżeli samego rządu jeszcze nie było – okazała się być walka z pandemią. Według Chmielewskiego zresztą to właśnie dlatego Watykan tak silnie zaangażował się w pandemię i przyjął tak ostre restrykcje, że wyczuł, iż to jest ten moment, który można wykorzystać do promowania idei globalizmu i rządu światowego.

Chmielewski stwierdził też, że dobrze, iż Franciszek zrezygnował ze spotkania z patriarchą Moskwy Cyrylem, bo gdyby do takiego spotkania doszło, to mogłoby to uwiarygodnić rosyjską narrację o religijnym wymiarze wojny na Ukrainie. Z drugiej strony według Chmielewskiego Franciszek nie potrafi lub nie chce odciąć się na przykład od tych zachodnich polityków, którzy wspierają aborcję, a nierzadko nawet ich popiera.

Krystian Kratiuk pytał następnie, jak na postrzeganie papieża wpłynie krytyka, z jaką spotyka się dziś ze środowisk zarówno prawicowych, jak i lewicowych. Paweł Lisicki uznał, że może ona kogoś otrzeźwić.

Krytyka, z którą mamy do czynienia, powinna niektórych otrzeźwić. Przypomnę, że pierwsza taka duża debata, która dotykała polityki, była związana z migracją. Krytyka papieskich pomysłów otwierania wszystkich granic przed wszystkimi i uznania, że nie istnieje prawo państw do obrony swoich granic, była traktowana tak, że skoro papież powiedział, to trzeba to przyjąć – stwierdził. Według Lisickiego krytyka papieża wynika jednak nie tyle z tego, że ludzie rozumieją, iż nie wszystko co mówi papież trzeba przyjąć, ale z tego, że w tym wypadku papież przeciwstawił się mainstreamowi, więc wielu woli wybrać mainstream. Chmielewski stwierdził z kolei, że rewolucja jest dla wielkich mediów o wiele ważniejsza od papieża, zatem nadal będą go używali wtedy, kiedy będzie to dla nich wygodne; natomiast katolicy mogą powoływać się na casus papieskiej postawy w sprawie wojny na Ukrainie, by tłumaczyć liberałom, że papieże są nieomylni tylko pod konkretnymi warunkami, a nie zawsze.

Więcej w nagraniu.

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 150 730 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram