17 marca 2023

Roberto de Mattei: Synodalizm – kulminacja pontyfikatu papieża Franciszka

(fot. PAP)

Kościół synodalny jest egalitarnym i pozbawionym głowy tworem, urzeczywistnianym dzięki dyktaturę synodalności. To utopia, której realizacja możliwa jest tylko dzięki zastosowaniu tyrańskiej władzy. Pisze o tym prof. Roberto de Mattei.

Włoski historyk prof. Roberto de Mattei opublikował na łamach Corrispondenza Romana artykuł, w którym dokonuje podsumowania projektu synodalnego papieża Franciszka. Publikujemy poniżej tłumaczenie całego tekstu uczonego.

***

Wesprzyj nas już teraz!

Po dziesięciu latach pontyfikatu punktem docelowym rządów papieża Franciszka zdaje się być październik 2023 roku, kiedy odbędzie się synod biskupów pod hasłem: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Aby zrozumieć semantyczny bałagan „synodu o synodalności” trzeba najpierw rozróżnić pomiędzy dwoma terminami. Synod jest ograniczonym wydarzeniem historycznym; synodalność jest „drogą”, „procesem”, który – na ideologicznym horyzoncie papieża Franciszka – odnosi się do prymatu praktyki nad doktryną.

Termin „synod” wywodzi si się z greckiego σύνοδος, analogicznego do łacińskiego concilium – znaczy to w istocie „zgromadzenie” czy „spotkanie” i jest częścią Tradycji Kościoła. Słowo „synodalność” jest niezdefiniowanym neologizmem, który poddaje się różnym interpretacjom i odczytaniom. U źródeł  terminu „synodalność” leży „kolegialność”, wprowadzona do języka teologicznego przez o. Yves-Marie Congara, jako ekwiwalent idei „soborności”, ukutej przez rosyjskich prawosławnych teologów w XIX stuleciu[1]. „Sobor” oznacza po słowiańsku „zgromadzenie” albo „radę”. „Soborność” wyraża rzeczywistość powszechnego kościoła ugruntowanego na synodach czy radach, którym przewodzi nie jakaś powszechna władza, ale Duch Święty. Congar uczynił z koncepcji „soborności” istotę reformy Kościoła, której bezpośrednim przeciwnikiem był rzymski prymat broniony przez „ultramontańską” szkołę teologiczną.

W latach II Soboru Watykańskiego dogmat rzymskiego prymatu stanowił główną siłę blokującą dialog ekumeniczny; rozwijanie tego dialogu oznacza podkreślanie „kolegialnego” wymiaru zarządzania Kościołem. To pozwala na konwergencję z praktyką synodalną prawosławia i kościołów protestanckich. Co więcej w obrębie progresywnej teologii doszło do ożywienia tendencji XV-wiecznego koncyliaryzmu, XVIII-wiecznego febronianizmu i XIX-wiecznego anty-infallibilizmu, które starały się, w różny sposób w różnym czasie, ograniczyć autorytet i wpływ papiestwa. Był też motyw czysto polityczny. W kręgach progresywnych model Kościoła jako „monarchii absolutnej” zdawał się zderzać z procesem „modernizacji” społeczeństwa. Kolegialność czy synodalność wyrażały „demokratyczne” żądania współczesnego społeczeństwa.

Hasłem przewodnim było uwolnienie Kościoła z duszącej go pułapki jurydyzmu i przekształcenie go ze struktury wertykalnej w strukturę demokratyczną i egalitarną.

«Przez tysiąc lat wszystko między nami było postrzegane i konstruowane z perspektywy papieskiej, a nie z perspektywy episkopatu i jego kolegialności. Teraz ta historia, ta teologia i to prawo kanoniczne muszą się skończyć».

Congar napisał to 25 września 1964 roku, uważając za swoją misję walkę przeciwko „wstrętnej eklezjologii ultramontańskiej”[2].

W 1972 roku niemiecki jezuita Karl Rahner poświęcił z kolei wybuchowy esej „strukturalnej zmianie w Kościele jako zadaniu i możliwości”[3], stwierdzając, że kościół przyszłości będzie musiał być „zdeklerykalizowany”, „otwarty”, „ekumeniczny”, „demokratyczny” i „społeczno-krytyczny”. Taką taktykę przyjął dominikański teolog Jean-Marie Tillard[4], uczeń Congara, który skontrastował synodalność lokalnych kościołów z płynącą z góry na dół władzą w centrum Kościoła, podczas gdy jezuicki historyk John O’Malley starał się zniszczyć „ultramontańskie” źródła Kościoła poprzedzające Vaticanum II[5].

Tak więc kategoria „synodalności” nie narodziła się wraz z papieżem Franciszkiem, ale dzięki niemu stała się oficjalnym paradygmatem korespondującym z koncepcją „Kościoła, który idzie naprzód”, „którego drzwi są otwarte”[6]. Franciszek zamienił obraz „piramidalnego kościoła” na obraz „kościoła pryzmatycznego”:

«Pryzmat jest jednością, ale wszystkie jego części są różne; każda ma swoją własną wyjątkowość, swój charyzmat. To jest jedność w różnorodności. To na tej ścieżce my chrześcijanie robimy to, co określamy teologicznym pojęciem ekumenizmu: staramy się, aby ta różnorodność została silniej zharmonizowana przez Ducha Świętego i stała się jednością»[7].

Od momentu pięćdziesiątej rocznicy ustanowienia Synodu Biskupów, która przypadła w 2015 roku, papież Franciszek podkreśla, że „droga synodalna” jest „konstytutywnym elementem Kościoła”, jakkolwiek nie wyjaśnił, na czym ten element ma polegać. Droga została otwarta, a pierwszym podróżnikiem była Konferencja Episkopatu Niemiec, która 1 grudnia 2019 w „Liście do wiernych” podpisanym przez kardynała Reinharda Marxa i przewodniczącego Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików (ZdK), Thomasa Sternberga, ogłosiła, że sama uznała się za przewodników „drogą synodalną” nakierowaną na rozszerzenie na Kościół powszechny „wiążących” decyzji ich własnego „permanentnego synodu”. Ostatnie studium Diega Benedetty Panetty wykonało dobrą pracę pokazując, że „niemiecka droga synodalna” skrywa projekt reformy Kościoła powszechnego nakierowany na „demokratyzację” Kościoła i redefinicję papiestwa[8]. Ostatni etap tego procesu rozegrał się 11 marca we Frankfurcie, gdzie zażądano, przy wielkim aplauzie, aby rozszerzyć na Kościół powszechny zniesienie celibatu, sakramentalny diakonat kobiet, Komunię dla rozwodników i błogosławienie par jednopłciowych.

Być może „kościół synodalny” papieża Franciszka nie jest tożsamy z tym, o którym marzą niemieccy biskupi, jest jednak oczywiste, że z radością przyjmuje ich apele i że stoi za tym model oddalony o lata świetlne od  tradycyjnego. „Wymiar synodalny Kościoła” jest ponadto oczywistą utopią i – jak wszystkie utopie – ma destrukcyjną siłę, będąc całkowicie pozbawionym potencjału konstruktywnego. Próba zrealizowania tego zdeformowanego marzenia wymaga autorytarnej i tyrańskiej władzy. Kościół synodalny jest zatem egalitarnym i pozbawionym głowy kościołem urzeczywistnianym poprzez dyktaturę synodalności. Byłoby jednak katastrofą chcieć walczyć z nadużyciami władzy, z którymi się mierzymy, zaprzeczając czy ograniczając zasadę władzy. Mogą to wciąż robić tylko liberalni, gallikańscy czy modernistyczni katolicy, z pewnością nie ci, którzy trzymają się Tradycji Kościoła.

Doktryna katolicka stwierdza, że władza jurysdykcji należy iure divino do papieża i biskupów. Przy tym pełnia władzy jurysdykcyjnej znajduje się wyłącznie przy papieżu, na którym ufundowany jest cały gmach kościelny. Biskup Rzymu jest suwerenną władzą w całym Kościele a poprzez zasadę prymatu władzy powszechnej pozostaje jego najwyższym prawodawcą. Doktryna ta – wyłożona już na Soborze Florenckim w 1439 oraz w trydenckim Professio Fidei – została uroczyście zdefiniowana przez Sobór Watykański I w konstytucji dogmatycznej Pastor Aeternus (18 lipca 1870), która potwierdza prymat nie tylko w zakresie honorowym, ale prymat prawdziwej i właściwej jurysdykcji biskupa Rzymu nad Kościołem powszechnym oraz jego nieomylność pod określonymi warunkami.

To tych dogmatów, opatrznościowo promulgowanych przez bł. Piusa IX, muszą używać katolicy przeciwko synodalności. W istocie nie ma innej drogi, która pozwoli Kościołowi, zawsze żywemu i niezwyciężonemu, na odrodzenie w pełnej chwale i potędze.

[1] ‘Le peuple fidèle et la fonction prophétique de l’Eglise’, in Irenikon, No. 24 (1951), pp. 440–466.

[2] Yves-Marie Congar, My Journal of the Council (Dominican Publications, Dublin, 2012) pp. 595, 485.

[3] Karl Rahner, The Shape of the Church to Come (Seabury Press, New York, 1974).

[4] Église d’églises: L’ecclésiologie de communion (Cerf, Paris, 1987).

[5] Vatican I: The Council and the Making of the Ultramontane Church (Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts 2018).

[6] Papież Franciszek, Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 46.

[7] Papież Franciszek, Przemówienie do charyzmatyków z Caserta (28 July 2014).

[8] Diego Benedetto Panetta, Il cammino sinodale tedesco e il progetto di una nuova chiesa (Tradizione Famiglia Proprietà, Rome 2020).

https://pch24.pl/czy-franciszek-jest-papiezem-jakiego-dzisiejszy-kosciol-potrzebuje-odpowiada-abp-athanasius-schneider/

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 137 034 zł cel: 300 000 zł
46%
wybierz kwotę:
Wspieram