Na ranem, w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, na niebie zaobserwowano dziwne zjawisko świetlne. Zaskoczyło ono miłośników astronomii nie tylko w Polsce, ale też w Niemczech, Austrii czy Rumunii. Odpowiedzialni za nie byli Rosjanie.
Tajemniczy świecący obłok został zaobserwowany nad wschodnim horyzontem nad ranem. Zjawisko miało wielkość księżyca i szybko powiększało się – powstał świetlny obłok z jasnym punktem przypominającym gwiazdę.
Wesprzyj nas już teraz!
Zjawisko wywołało wiele spekulacji co do źródła jego pochodzenia – spadająca gwiazda, meteor, a nawet UFO. Wkrótce okazało się, że odpowiedzialni za nie są Rosjanie.
W godzinach popołudniowych rosyjska agencja prasowa TASS, powołując się na informacje Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej podała, że na poligonie Kapustin Jar w zachodniej Rosji odbył się test międzykontynentalnego pocisku „Topol”.
Zaobserwowany obłok był chmurą gazów z rakiety, które zostały oświetlone przez promienie słoneczne. Pocisk znajdował się wówczas kilkuset kilometrów nad ziemią.
To kolejny już test rosyjskiej międzykontynentalnej rakiety balistycznej, zdolnej do przenoszenia głowic nuklearnych. Wcześniejsza próba odbyła się w październiku br. Test miał służyć zebraniu danych do opracowania „skutecznych sposobów przezwyciężenia tarczy antyrakietowej”.
Źródło: radiokrakow.pl, dobrapogoda24.pl
MA