Obligacje komunalne miasta Detroit miały być atrakcyjną inwestycją dla Amerykanów, ze względu na zwolnienia podatkowe. Amerykańskie papiery wartościowe – mimo iż nie miały pokrycia – były chętnie nabywane również przez bankowców z UE. Pożyczyli oni władzom Detroit ponad 1 mld dol. Detroit zadłużone jest na 18.5 mld. dolarów i właśnie ogłosiło bankructwo.
Jak się okazuje, kierownictwo banków europejskich, nie zważając na ryzyko inwestycji, zdecydowało się zakupić obligacje komunalne miasta Detroit. Władze obiecywały ogromne korzyści, chociaż sytuacja gospodarcza miasta pogarszała się od dłuższego czasu. Mimo to wiele niemieckich banków zdecydowało się kupić toksyczne papiery wartościowe. Ich zakup umożliwiło złagodzenie dyrektyw unijnych dot. ryzyka kapitałowego.
Wesprzyj nas już teraz!
Dyrektywa Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w sprawie wymogów dotyczących wypłacalności, wydana w 1989 roku, zezwalała bankom europejskim na zakupywanie obligacji komunalnych poza Europą, przyjmując dla nich wysoki poziom ryzyka (około 80 proc.) W 2000 r. dyrektywę tę zmieniono i poziom ryzyka dla amerykańskich obligacji komunalnych oszacowano na 20 proc.
Dyrektywa z 2006 r., która była realizowana w UE wraz z wytycznymi Bazylei II, zmieniła tę metodologię. Banki mogły przyjmować poziom ryzyka dla obligacji komunalnych w wysokości 20 proc., albo nawet niższy wg własnej oceny.
W rezultacie wiele europejskich banków nabyło obligacje Detroit, które są bez pokrycia. W operacji umożliwienia zakupu wątpliwych papierów dłużnych amerykańskiego miasta uczestniczył szwajcarski bank UBS. Dostarczył on na rynek w latach 2005 i 2006 papiery o wartości 1.4 mld dol. Jednym z nabywców obligacji był irlandzki Depfa Bank, który sfinansował co najmniej 200 mln długu Detroit. Depfa później został kupiony przez bank Hypo Real EstateGroup, który został dokapitalizowany przez niemiecki rząd w 2008 r.
Kolejnym nabywcą był Dexia, znacjonalizowany bank francusko-belgijski. Jego władze właśnie poinformowały, że problemy Detroit uszczuplą wynik banku za drugi kwartał o 50 mln euro. Kierownictwo przekonuje jednak, że część długu jest ubezpieczona wprost, a reszta jest pokryta przez ubezpieczycieli „zaangażowanych w procedury restrukturyzacji” (czytaj: niewypłacalności).
Tymczasem również Comerz bank dokonał odpisów w związku z pożyczkami udzielonymi miastu Detroit. Szacuje się, że może on stracić około 400 mln dol.
Źródło: WSJ, AS.