1 października 2021

USA: czy prezydent Biden nie słucha rad swoich najlepszych dowódców wojskowych?

(Fot. JOSHUA ROBERTS / Reuters / Forum)

W amerykańskim kongresie trwają przesłuchania dowódców wojskowych w sprawie pospiesznej ewakuacji z Afganistanu, którą republikańscy kongresmeni uważają za „ogromną katastrofę”. Politycy chcą ustalić, czy prezydent Biden podjął decyzję o wycofaniu całego personelu wojskowego, bo tak mu doradzili dowódcy, czy też zrobił to wbrew radom wojskowych.

Podczas debaty w kongresie republikańscy deputowani ganili prezydenta USA Joe Bidena za zakończenie operacji bojowych wbrew radom wyższych rangą wojskowych i wycofanie ostatnich sił amerykańskich z Afganistanu.

Uznali ewakuację za „katastrofę”, „jedną z największych porażek amerykańskiego przywództwa”. Kongresmen Matt Gaetz z Florydy zażądał natychmiastowej dymisji sekretarza obrony, szefa Połączonych Szefów Sztabów i dowódcy dowództwa centralnego USA.

Wesprzyj nas już teraz!

W ciągu około czterech godzin zeznań, zarówno generał McKenzie, jak i generał Millley twierdzili, że konsekwentnie opowiadali się za utrzymaniem około 2,5 tys. żołnierzy w Afganistanie, przynajmniej do czasu wymuszenia rozwiązania politycznego. Ich zdaniem, pomogłoby to wzmocnić afgański rząd i morale afgańskich sił bezpieczeństwa, które w oszałamiającym tempie rozproszyły się w sierpniu.

Szef Pentagonu zapewnił, że nadal będą ewakuować ludzi, chociaż nie ma w Afganistanie żołnierzy amerykańskich. USA będą także monitorować potencjalne zagrożenia terrorystyczne ze strony Al-Kaidy i Państwa Islamskiego.

Dowódcy przekonywali kongresmenów, że na razie są w stanie wyeliminować wszelkich potencjalnych zagrożeń za pomocą ataków dronów. Gen. Austin nie wykluczył, że w przyszłości ponownie może okazać się konieczne wysłanie wojsk amerykańskich do kraju rządzonego przez talibów. – Powiem tylko, że nie jest z góry przesądzone, że wrócimy lub będziemy musieli wracać – deklarował.

Przy okazji przesłuchań wychodzi na jaw coraz więcej informacji. Okazuje się, że w dniu przejęcia kraju talibowie zaoferowali Amerykanom zabezpieczenie całego Kabulu, by mogli się szybko ewakuować. Szef Połączonych Szefów Sztabów gen. Mark Milley przyznał także, że już sześć lat temu wiedział, iż nie jest możliwe powodzenie misji wojskowej w Afganistanie.

Kongresmeni jednak dociekali, kto i jak doradzał prezydentowi w sprawie ewakuacji lub ewentualnego pozostawienia 2,5 tys. żołnierzy w południowo-azjatyckim kraju.

Biden twierdził, że jego doradcy byli zgodni co do pozostawienia w Afganistanie 2,5 tys. żołnierzy na stałe. Potem wycofał się i tłumaczył, że jego doradcy byli „podzieleni” w tej kwestii i że nie może sobie przypomnieć nikogo, kto zalecałby utrzymanie takiej liczby żołnierzy w Afganistanie.

Szefowie Centralnego Dowództwa USA, generałowie Frank McKenzie i Millley, a także sekretarz obrony gen. Lloyd Austin stwierdzili w kongresie, że zgadzali się z zaleceniem generała armii Austina Millera odnośnie pozostawienia żołnierzy. Odmówili jednak odpowiedzi, kto i jakiej konkretnej rady w tej kwestii udzielił prezydentowi.

Republikanie komentowali, że albo prezydent okłamał Amerykanów, albo nie chce słuchać rad swoich najlepszych doradców wojskowych. – Nikt nie sugerował, że na dłuższą metę moglibyśmy zatrzymać 2,5 tys. żołnierzy i byłoby to możliwe w dłuższej perspektywie – tłumaczyła wcześniejsze wypowiedzi Bidena, rzecznik Białego Domu Jen Psaki.

Jej zdaniem, „nie przedstawiono ani jednej opcji, która nie wiązałaby się z ryzykiem, dużym ryzykiem, w tym tej, która dotyczyłaby utrzymania status quo dzięki obecności 2,5 tys. żołnierzy w perspektywie długoterminowej”.

W trakcie przesłuchania w kongresie gen. Milley przyznał, że nie wierzył w powodzenie amerykańskiej interwencji. Mówił, że od co najmniej sześciu lat nie istniało  „wojskowe rozwiązanie” konfliktu. Jedyną opcją było zakończenie wojny „niemożliwej do wygrania”.

Dowódcy amerykańscy przyznali się także do „omyłkowego ataku dronów” z 29 sierpnia w Kabulu, w wyniku których zginęło 10 osób, w tym siedmioro dzieci. O tym, że uśmiercono cywili wiedziano w ciągu czterech do pięciu godzin od ataku.

Gen. McKenzie potwierdził także, że 15 sierpnia, czyli w dniu, w którym talibowie przejęli kontrolę nad krajem, spotkał się z szefem politycznego skrzydła mudżahedinów w Doha. Zaoferował on opcję zabezpieczenia Kabulu. McKenzie miał odmówić.

Źródło: voanews.com, thehill.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 150 470 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram