Użytkownicy mediów społecznościowych zwracają uwagę, że policjantka, która interweniowała przeciwko ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu – upominającemu się o godny pochówek ofiar ludobójstwa wołyńskiego – nosi na przedramieniu, delikatnie mówiąc, osobliwy tatuaż z motywem okultystycznym. Czemu mają służyć takie tatuaże w polskiej policji? – pyta sam duchowny.
Takie drobne spostrzeżenie. Zwróćcie uwagę na diabelski tatuaż na ręce policjantki, która próbowała wyrzucić niezłomnego Księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego z wczorajszej konferencji w episkopacie Polski. Jakże wymowne w kontekście całej sytuacji. Tak, to szatan walczy z prawdą… – zwróciła uwagę użytkowniczka Twittera.
Temat podchwycił ks. Isakowicz-Zaleski, zwracając się przy tej okazji do ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego i oznaczając Katolicką Agencję Informacyjną oraz Polską Agencję Prasową. Pytanie do Mariusza Kamińskiego z MSWiA. Nie mam pretensji do interwencji przez warszawską policję. Wykonywali swoją pracę. Jednak, czemu mają służyć takie tatuaże w polskiej policji? Chodzi o wzbudzenie strachu u legitymowanego obywatela? Czy jest jakiś inny cel? – napisał.
Wesprzyj nas już teraz!
Pytanie do @Kaminski_M_ @MSWiA_GOV_PL. Nie mam pretensji do interwencji przez @Policja_KSP. Wykonywali swoją pracę. Jednak, czemu mają służyć takie tatuaże w @PolskaPolicja? Chodzi o wzbudzeniu strachu u legitymowanego obywatela? Czy jest jakiś inny cel? @ekaipl @PAPinformacje https://t.co/7EBlYY9qMR
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) July 8, 2023
Sama interwencja policji wzbudziła niemały skandal, biorąc pod uwagę, iż ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski pojawił się na konferencji episkopatu m. in. w towarzystwie uratowanego z rzezi wołyńskiej Antoniego Dąbrowskiego, aby upomnieć się o godziwe warunki ewentualnego pojednania z Ukraińcami, którzy od lat konsekwentnie odmawiają nawet chrześcijańskiego obowiązku pochowania ofiar.
Źródło: Twitter
FO
Skandal w Domu Arcybiskupów Warszawskich. Ks. Isakowiczowi-Zaleskiemu nakazano schować baner
Tatuaż może zabić – ostrzegają naukowcy. Zagrożenia dla ducha są znane już od dawna