10 czerwca 2021

Węgry: Spór o chiński uniwersytet. Opozycja protestuje przeciwko planom Orbana i Pekinu

(fot. EPP/Wikipedia)

Węgry: zamieszanie wokół chińskiego kampusu

Po zmuszeniu prywatnej uczelni George’a Sorosa do zmiany siedziby z Budapesztu na Wiedeń, w kraju premiera Orbana ma powstać filia kampusu czołowego chińskiego Uniwersytetu Fudan z Szanghaju. Rząd jednak spotkał się z dużą opozycją ze strony liberalno-lewicowych środowisk z kraju i zagranicy, ale także części swoich wyborców.  

Budowie kampusu sprzeciwia się między innymi Krisztina Baranyi, szefowa dzielnicy, na terenie której ma powstać kompleks. – Chcą stworzyć giga-uniwersytet bez zgody kogokolwiek – mówiła w rozmowie z agencją AFP. Baranyi przedstawia się jako „polityk niezależna.”

Wesprzyj nas już teraz!

Kompleks o powierzchni pół miliona metrów kwadratowych ma powstać do 2024 r. Będzie to pierwszy europejski kampus Uniwersytetu Fudan, zgodnie z umową podpisaną między Węgrami a rektorem uniwersytetu w Szanghaju.

Rozległy projekt wzbudza coraz większy niepokój z powodu „przechylenia dyplomatycznego” Węgier w kierunku wschodu i rosnącego zadłużenia względem Chin.

Zgodnie z dokumentami, które otrzymali dziennikarze Direkt36, Pekin ma  udzielić pożyczki na budowę kampusu w wysokości 1,3 miliarda euro. Koszty inwestycji oszacowano na 1,5 miliarda euro.

Głównym wykonawcą będzie chińska firma budowlana, którą wyznaczono bez procedury przetargowej.

– Byłam w szoku, kiedy się dowiedziałem. Wszystko jest nieprzejrzyste. Z nikim się nie konsultowano – skarżyła się Baranyi. Polityk chce, by mieszkańcy wypowiedzieli się w sprawie inwestycji i planuje zorganizować referendum jeszcze w tym roku. – Gdyby miejscowi powiedzieli „nie”, z pewnością byłby to krok za daleko, nawet dla rządu – oceniła.  

Baranyi ma nadzieję, że uda się powtórzyć sukces z 2017 r., gdy grupa młodych aktywistów złożyła petycję i doprowadziła do rezygnacji Węgier z drogiej oferty organizacji igrzysk olimpijskich w 2024 r.

Burmistrz Budapesztu Gergely Karacsony także potępił „chińskie kupowanie wpływów” na Węgrzech i wezwał Orbana, by nie wymuszał na nim zgody na projekty wbrew jego woli. – Dopóki rząd nie opublikuje w pełni szczegółów kontraktu, nie wyrażamy zgody na budowę – oznajmił Karacsony.

Jednak możliwości wstrzymania realizacji projektu – poza referendum – urzędnicy miejscy nie mają.  

Rząd przekonuje, że to bardzo dobra inwestycja, ponieważ chińska uczelnia zajmuje 100. miejsce w rankingu szanghajskim i pozwoliłaby tysiącom studentów nie tylko z Węgier, ale także z innych krajów zdobyć cenione dyplomy. Oprócz tego powstałby akademik z 10 tys. miejsc dla węgierskich studentów.

Minister Laszlo Palkovics, który odpowiada za projekt mówi, że „nie ma planu B’ i uczelnia jest dobrym rozwiązaniem tak dla Węgier, jak i Chin.

Decyzja rządu węgierskiego nie podoba się ani władzom UE, ani Niemcom, nie mówiąc już o Amerykanach. Wskazują oni na niebezpieczną „dyplomację wschodnią” premiera Victora Orbana i odwracania się od Zachodu.

Węgierscy dziennikarze sugerują, że za „wschodnim zwrotem” w polityce Orbana stoi szef Narodowego Banku Węgier, György Matolcsy, który nadzorował powstały wiele lat temu wspólny program podwójnego dyplomu MBA z Corvinus University of Budapest i Fudhan.

To on ma być „ideologiem” zwrotu premiera Viktora Orbána w kierunku Azji, znanego jako „otwarcie na wschód”.  Matolcsy zasugerował w 2018 r., że partnerstwo jest w jakiś sposób powiązane z chińską inicjatywą Pasa i Szlaku.

Węgrzy jako jedyni w UE wykorzystali do szczepień chińskie i rosyjskie wakcyny, przedstawiając bardzo krytyczny raport odnośnie skutków szczepień szczepionkami zachodnimi. Ponadto niedawno rząd ogłosił, że na Węgrzech będą produkowane szczepionki chińskie. Władza zdecydowała się także zakończyć rządowy program szczepień, podkreślając, że wypełniła swój obowiązek, umożliwiając szczepienia.

Budapeszt zdecydował się także na współpracę z rosyjską agencją nuklearną Rosatom, która ma rozbudować jedyną elektrownię jądrową za pożyczkę z Rosji. Oprócz tego rząd odrzuca amerykańskie obawy w sprawie chińskiej sieci 5G.

Premier Orban włączył się w chiński projekt Pasa i Szlaku. Między Węgrami a Serbią ma powstać szybka kolej, którą będą dostarczane chińskie towary do Europy. Ogromy projekt będzie sfinansowany głównie z chińskiej pożyczki w wysokości dwóch miliardów euro, a w jego realizację włączy się firma bliskiego kolegi premiera.

Analityk Peter Kreko uważa, że najnowsza inwestycja, czyli projekt chińskiego kampusu nie przyniesie korzyści Węgrom, ponieważ wybudują go chińscy robotnicy. Wskazuje, że pożyczka na ten cel oznacza „utratę suwerenności gospodarczej,” a odrzucenie unijnej linii kredytowej z Programu Odbudowy sugeruje, że rząd preferuje dług „bez zobowiązań, takich jak „rządy prawa”. – Stajemy się bardzo zadłużeni wobec Chin, a to może być niebezpieczne – dodał.  Kreko.

Agencja AFP podaje, że Uniwersytet Fudan w 2019 r. usunął ze swojego statutu  odniesienia do „wolności myśli,” a 25 proc. wykładowców i studentów należy do Komunistycznej Partii Chin.

Ambasada USA w Budapeszcie stwierdziła, że Fudan zapewnia Chinom „przyczółek do rozszerzania swoich wpływów w Europie.”

Węgrzy zdecydowali się ostatnio na przeniesienie większości państwowych uniwersytetów do fundacji, które są finansowane w dużej części z dotacji rządowych. Mają one unikać podejścia „internacjonalistycznego globalizmu” i koncentrować się na „interesie narodowym” oraz „myśleniu narodowym” – zaznaczył premier Orban.

Liberalno-lewicowe środowisko jest rozgoryczone. Pod koniec 2018 roku Uniwersytet Środkowoeuropejski, założony przez amerykańskiego miliardera George’a Sorosa, został „wyrzucony” z Budapesztu do Wiednia po ostrym sporze prawnym z Orbanem. Uczelnia kształci m.in. unijnych biurokratów.

W miniony weekend około tysiąca osób protestowało przeciwko budowie chińskiego kompleksu w Budapeszcie. Pekin w poniedziałek ostrzegł krytyków kampusu w Budapeszcie przed upolitycznieniem i stygmatyzacją stosunków między dwoma krajami.

Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin powiedział, że plan jest „zgodny z obecnym trendem czasów i interesami wszystkich stron”. – Mamy nadzieję, że odpowiednie osoby na Węgrzech przyjmą obiektywną, racjonalną i naukową postawę, unikną upolitycznienia i stygmatyzacji normalnej wymiany personelu między Chinami a Węgrami i utrzymają ogólną sytuację przyjaźni i współpracy między tymi dwoma krajami – powiedział Wenbin.

Lokalne władze Budapesztu twierdzą, że projekt byłby ogromnym obciążeniem dla podatników i wysłałby zły przekaz polityczny. – Postawmy sprawę jasno – mówił burmistrz Budapesztu Karacsony. – Mamy problem z dyktatorem (…) I wcale nie protestujemy przeciwko Chińczykom, którzy żyją obok nas w pokoju w tym cudownym mieście. Niedopuszczalne jest to, że węgierski rząd służy poszerzaniu chińskich wpływów polityczno-gospodarczych zamiast węgierskich interesów – oznajmił.

Karacsony, reprezentujący liberalną opozycję zapowiedział, że zmieni nazwy ulic w Budapeszcie w pobliżu kampusu, aby podkreślić łamanie praw człowieka przez Chiny. To reakcja m.in. na blokadę kilku wspólnych oświadczeń UE w zakresie polityki zagranicznej, w tym dot. sytuacji w Hongkongu i postępowania wobec Ujgurów.

Szef sztabu Orbana Gergely Gulyas obiecał, że mieszkańcy Budapesztu będą mogli zdecydować w referendum, czy kontynuować projekt Fudan, gdy koszty i inne warunki zostaną sfinalizowane.

W przyszłym roku Węgry czekają wybory. Orban rządzi krajem od 2010 r. Opozycja się mobilizuje. Kreko obawia się, że przed wyborami partia wycofa się z projektu, by powrócić do niego po ponownym zdobyciu władzy. – To znak rozpoznawczy Fideszu. Partia cofnie się o dwa kroki, aby poczekać, aż problem straci rozmach polityczny, a następnie spróbuje ponownie, gdy będzie to wygodniejsze politycznie – komentował analityk.

Projekt utworzenia filii chińskiego Uniwersytetu Fudan w Budapeszcie został uzgodniony w grudniu 2019 roku. Byłaby to największa inwestycja w węgierskim sektorze edukacji w ostatnich dziesięcioleciach.

Z dokumentów wynika, że ​​rząd Orbána zgodził się, by budowa kampusu była realizowana jako projekt „wyłącznie chiński.”

Uniwersytet Fudan zalecił rządowi podpisanie kontraktu z największą na świecie firmą budowlaną – China State Construction Engineering Corporation (CSCEC). Projekt ma finansować Chiński Bank Rozwoju. Zgodnie z prognozami finansowymi rządu węgierskiego, czesne na Fudan Hungary University wynosiłoby 8 -14 tys. dol. Kadra profesorska mogłaby liczyć na pensje wyższe niż obecnie na Węgrzech, to jest około 250 tys. dol.

Rząd twierdzi również, że na kampusie w Budapeszcie będą nauczane głównie nauki ścisłe i stosowane, a nie humanistyczne. Projektu jednak nie popiera dwie trzecie Węgrów, a jedna trzecia wyborców Orbana również się z nim nie zgadza. Rządzący obawiają się, by sprawa uczelni nie pogrążyła ich szans na zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach.

Głównym rywalem Orbana jest burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony – politolog specjalizujący się w badaniach opinii publicznej.

Źródła: chinaobservers.eu, globaltmies.com, voanews.com, aljazeera.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram