Kanister z łatwopalną substancją został wrzucony przez nieznanych sprawców na teren polskiej ambasady w stolicy Niemiec.
Oprócz nieznanej jeszcze cieczy, w pojemniku odnalezionym w niedzielę rano przez pracowników placówki, znajdowały się spalone szmaty. Poinformowana o zdarzeniu policja rozpoczęła śledztwo, które ustalić ma sprawców i przebieg próby podpalenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Cezary Gmyz, berliński korespondent polskiej telewizji publicznej określił dzielnicę Grunewald, na terenie której położone jest polskie przedstawicielstwo, jako bardzo spokojną. Ponoć nie notuje się tam wielu ekscesów.
– Niemcy potraktowali sprawę bardzo poważnie. Zajął się nią tamtejszy odpowiednik naszego Centralnego Biura Śledczego. Na razie nie wiadomo, kto pozostawił tam tajemniczy pojemnik – relacjonował wysłannik TVP.
Z kolei ambasador Andrzej Przyłębski ujawnił – zapewne na podstawie zapisu z monitoringu – że kanister został podrzucony na teren polskiej placówki przez zakapturzonego mężczyznę. Stało się to w nocy z soboty na niedzielę.
Źródło: TVP Info/wPolityce.pl
RoM